środa, 8 maja 2013

Tylko miłość.

Witajcie!

Odnośnie kolejnych części opowiadania, chciałam Wam powiedzieć, że muszę zrobić chwilową przerwę. Mam mnóstwo rzeczy do zrobienia i do końca maja chyba nie położę się spać. ;P Tak serio to faktycznie sobie ostatnio trochę odpuściłam i mam teraz totalną kumulację rzeczy, które muszę wykonać.
Terminy gonią, a czas płynie niemiłosiernie szybko.. w związku z tym nie mam kiedy pisać kolejnych części. Obiecuję jednak, że jak się ze wszystkim uporam, to wezmę się za pisanie, bo pomysłów mam coraz więcej. Myślę, że z pomocą innych bloggerek zapełnimy Wam wakacyjną pustkę i oczekiwanie na kolejną serię. :)

Jeśli oczywiście wpadną mi w ręce jakieś nowe zdjęcia, informacje bądź artykuły, to je zamieszczę, gdyż to nie pochłania tak wiele czasu jak pisanie. Poza tym, kto wie, może w przerwie pomiędzy zajęciami lub w środkach transportu, w których spędzam sporo czasu, zdążę coś stworzyć. Nic nie obiecuję, ale będę o Was pamiętała. Postaram się w miarę szybko ze wszystkim ogarnąć i wracam do pisania, bo już za nim tęsknię. ;P

Poniżej zaś efekt twórczości na moich hospitacjach, na których jak widać byłam obecna tylko fizycznie, a duchem zupełnie gdzieś indziej. xD

Nigdy nie pisałam tego typu form, więc nie trzymam się tu żadnych zasad. Zainspirował mnie ostatni odcinek.

Mam nadzieję, że chociaż trochę Wam się spodoba.

Miłego czytania! :)



Tylko miłość

Kochała go ponad wszystko,
choć przyznać się nie chciała.
Myślała o nim każdej nocy,
ta myśl jej spać nie pozwalała.

Łudziła się, że wszystko minie,
że czas zagoi rany.
Myliła się jednak cały czas,
zapomnieć jej nie było dane.

Została wystawiona na próbę,
los zabawił się jej uczuciami.
Dowiedziała się o porwaniu,
świat zawalił się pod jej stopami.

Nie poddawała się jednak,
walczyła do końca,
mając świadomość
nienawiści jego ojca.

W tych tragicznych okolicznościach,
dane jej było poznać prawdę.
Jego matka nie wytrzymała,
wyznała, co jej w sercu leży na dnie.

Ona obwiniała się o jego wyjazd,
o to, że go nie zatrzymała.
Chciała cofnąć czas,
inaczej rozwiązać sytuację.
która doprowadziła do ich rozstania.

Mimo, że zostawił ją samą,
wyjechał bez słowa,
czuła, że cała wina
spoczywa na  jej ramionach.

Poruszyła niebo i ziemię,
by zdobyć pieniądze na jego wykupienie.
Podstępem udało jej się przekonać ubezpieczyciela,
aby zainwestował pieniądze w życie
nazwijmy to jej ‘ przyjaciela’.

Bała się, że nigdy go nie zobaczy,
choć tyle chciała mu powiedzieć.
Wyznała wszystko Krzysztofowi,
lecz on wcale nie chciał o tym wiedzieć.

W nocy budziły ją koszmary,
miała złe przeczucia.
Ucho gorące od słuchawki
i najgorsze z możliwych odczucia.

Przed oczami ciągle miała to jedno zdjęcie,
które było dowodem życia i
zarazem jej największym przekleństwem.

W akcie desperacji udała się do wróżki,
a głowę przykładała w nocy do poduszki.
Płakała rzewnymi  łzami,
przez to, co się wydarzyło.
Ciągle miała nadzieję,
nigdy nie zwątpiła.

Gdy dostała informację,
że go uwolniono,
przytuliła się do ojca i objęła jego szyję - dłonią.
Łzy szczęścia ściekały po jej twarzy,
lecz oczy nadal były pełne obawy.

Bała się jego powrotu,
ich pierwszego spotkania,
tak jak przed kilkoma miesiącami -
niespodziewanego rozstania.

Nie wiedziała kim jest Olga
 i nie chciała wiedzieć
Najważniejsze, że żył,
Nawet jeśli nie chciał
jej o czymś  powiedzieć.

Czy wszystko się ułoży? -
zadawała sobie pytanie.
Nie znała jednak,
odpowiedzi na nie.

Czekała na jego telefon,
lecz on się nie odzywał,
Sprawiał jej tym ból tak ogromny,
że nie mogła wytrzymać.

Nie wiedziała jak to rozumieć,
ciągle miała nadzieję,
na ich wspólne życie i
niespełnione marzenie..


6 komentarzy:

  1. Wow! Masz talent Juliett. Z niecierpliwością czekam na kolejne opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wiersz!
    Utkwił mi w pamięci tak jak i piosenka Wandering Soul ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O proszę ;) bardzo ładny wiersz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Juliett to było fantastyczne! Masz talent
    Czeka na kolejne opowiadania i takie wiersze

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiersz świetny również podpisuję się pod tym co mówi Cookie:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za miłe słowa. Są one motywacją do tego, aby dalej pisać. :)

    OdpowiedzUsuń