Poniżej kolejna część opowiadania. Trochę krótka i pourywana, ale nie miałam czasu, aby to dokładnie opisać, więc musicie mi wybaczyć. :P
Kolejne dni były dla
obojga bardzo trudne. Nie potrafili ze sobą normalnie rozmawiać, nie byli w
stanie wyjaśnić sobie tego, co zaszło. Zranili się nawzajem tak bardzo, że
zerwali ze sobą całkowity kontakt. Spotykali się tylko w pracy, gdyż to było
nieuniknione. Nawet te kilkusekundowe wymiany spojrzeń na szpitalnym korytarzu,
zadawały im niesamowicie dużo bólu. Alicja oddała Maksowi pierścionek. On nawet
nie protestował.
***
Alicja wróciła do
Sylwii i próbowała zacząć wszystko od nowa, bez Maksa, chociaż nie było to
łatwe, bo mimo wszystko nadal go kochała. On natomiast rzucił się w wir pracy i
starał się nie myśleć o tym, co zaszło. Od chwili całego zajścia, nie widział
się z rodzicami. Nie był w stanie z nikim rozmawiać na ten temat. Wiedział
jednak, że jeszcze przez dwa najbliższe miesiące będą w Toruniu.
***
Ala siedziała właśnie w
gabinecie lekarskim. Był środek nocy, ale ona kompletnie nie mogła zasnąć.
Ciągle nachodziły ją różne myśli i nie dawały jej spokoju. Przysnęła dopiero
nad ranem. Obudził ją telefon. Nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na wyświetlacz
i nie próbowała nawet ukryć zdziwienia tym, co przeczytała.
Alicja: Słucham.
Cześć
Ala! Nie przeszkadzam? – odezwał się głos w słuchawce.
Alicja: Nie,
ale jestem zaskoczona. Nie odzywałaś się prawie rok. Odkąd wyjechałam z
Warszawy..
Wiem..
ale jakoś mi było głupio.. Wyjechałaś tak bez słowa.. szczerze mówiąc miałam
żal, że nic nie powiedziałaś..
Alicja: Nie
wracajmy do tego. Co się stało, że dzwonisz?
Nie
chcę cię oszukiwać.. potrzebuję twojej pomocy.
– głos w słuchawce się załamał..
Alicja: Co się
dzieje?
Chodzi
o Janka.. on.. – głos ucichł i zaczęło być słychać
wyraźne szlochanie.
Alicja: Co z
nim?
Ostra
białaczka.
Alicja: To
jeszcze nie jest wyrok. Jest młody silny, da sobie radę. Co mogę dla was
zrobić?
***
Alicja zdała dyżur i
wróciła do domu. Sylwia od razu zauważyła, że Ala jest jakaś nieswoja.
Sylwia: Co się stało? Rozmawiałaś z Maksem?
Alicja: Nie..
Sylwia spojrzała na nią
wymownie, aby wymusić na niej odpowiedź na pytanie.
Alicja: Dzwoniła dziś do mnie Aśka.. Opowiadałam ci
kiedyś o niej..
Sylwia: To ta twoja koleżanka, która ma 3 – letniego
synka, tak?
Alicja: Zgadza się. Janek ma białaczkę.
Sylwia: Kurde.. jakie to niesprawiedliwe, taki
maluszek.. Co zamierzasz?
Alicja: Wzięłam wolne. Pojadę do nich jutro.
To Franek czy Janek? :) A ogółem ja zwykle super, a wrzucisz coś dziś jeszcze?
OdpowiedzUsuńPS. Wysłałam Ci email ;)
Przepraszam, pomyliłam się. Miał być Janek. :P
UsuńKolejna część jutro. :)
jj89: Akcja nabiera tempa,super :)
UsuńZgodnie z zapowiedzią-właśnie wysłałam ci moje ukończone opowiadanie :)
Dziękuję za opowiadanie! :D
Usuńjj89: Ależ bardzo proszę :D:D
Usuńhej brdzo fajne mam pytanie nie napisałabys czegoś w stylu co by było gdyby .. np Alicja nie zerwała zarenczyn ? cos namiętnego hah ; D
OdpowiedzUsuńChętnie napiszę wszystko, co chcecie, ale muszę się uporać z różnymi sprawami. Dajcie mi jeszcze tydzień i będę miała dla Was więcej czasu. :)
Usuńok super dzieki ;p
OdpowiedzUsuń