Obiecałam, że wrzucę rano, więc dotrzymuję słowa. Poniżej ostatnie części opowiadania Cookie.
Miłego czytania! :)
MARIA
CZY ALICJA? Cz.8
Maks zobaczył ..
.. spakowane walizki
dziewczyny.
- Mańka!- zawołał
Nikt nie odpowiedział.
-Mania!- zawołał
jeszcze raz.
Nikt się nie odezwał.
Zmartwiony zaczął szukać jej po mieszkaniu. Znalazł zapłakaną na balkonie.
- Co znaczy ta walizka
kochanie?- zapytał.
- Koniec nas.-
powiedziała przez łzy.
- Koniec? Nie mówisz
poważnie. Kocham Cię.
- Nie rań siebie i
mnie. Kochasz Alicje. Widziałam i słyszałam. Nie kłam proszę i daj mi odejść.-
podeszła do niego i pocałowała go.
Maks stał zszokowany
tym, co usłyszał.
- "Co ja zrobiłem? Dlaczego ją zraniłem!?
Przecież jest moją przyjaciółką. To się tak nie może skończyć!"
- Marysia!- krzyknął-
Poczekaj!- pobiegł do holu.
- Co chcesz?- zapytała
oschle.
- Przepraszam. Wybacz.
Nie chce kłamać. Masz racje, kocham Ale. - blondynka chciała coś powiedzieć -
Wysłuchaj mnie. Ciebie też kocham, ale jak przyjaciółkę. Wybaczysz mi?
- Jasne. - znowu się
rozpłakała.
- Nie płacz!- przytulił
ją.
- Co ty tu robisz? Jedź
do niej.
Pożegnali się i Keller
pojechał do mieszkania Alicji. Wbiegł na 3 piętro i zapukał do drzwi z nr 8.
Ala otworzyła.
- Maks?- powiedziała
zaskoczona
- Ala, chce zacząć od
nowa z tobą.- powiedział
- Ja też chce zacząć od
nowa.- zapewniła go i po chwili zapytała.- Co z tobą i Marysią?
- Przyjaźnimy się. -
odpowiedział.- Nie chce stawiać warunków, ale muszę. Musisz zaakceptować moją
przyjaźń z Mańką.
- Ale..
- Tak czy nie?
MARIA
CZY ALICJA? Cz.9
- Dobrze.-odpowiedziała
i pocałowała go namiętnie.
- Kocham Cię.
Wziął ją na ręce.
Objęła jego biodra nogami. Keller zaniósł ją do sypialni, położył na łóżku i
zaczął pieścić każdy kawałek ciała. Poznawali się na nowo. Ta noc należała
tylko do nich.
6
miesięcy później.....
Był dzień ślubu Maksa i
Alicji. U niego w mieszkaniu byli jego rodzice, Jivan z rodziną oraz Maria z
Kubą. Wszyscy byli zdenerwowani. Mania pomagała założyć Panu Młodemu marynarkę.
- Pięknie wyglądasz. -
uśmiechnęła się zalotnie.
- Ty też. Jesteś
szczęśliwa?- zapytał niespodziewanie.
- Jestem i ty też
jesteś- stwierdziła i kopnęła do w tyłek.
- A to za co?-
krzyknął.
- Nie za co, tylko na
co. Na szczęście, na nowej drodze życia.- złapał dziewczynę w pasie i podniósł.
- Nie chce przerywać
zabawy.- do pokoju wszedł Jakub.- Ale musimy jechać.
- Już idziemy misiu.-
odpowiedziała Marysia i podeszła do narzeczonego.
Pojechali do małego
kościółka na obrzeżach Torunia. Alę do ołtarza prowadził Leon. Pani Młoda
ubrana była w prostą biała sukienkę. Włosy miała zakręcone i wpięty w nie biały
welon. Podeszła do ołtarza i podała Maksowi prawą dłoń. Oboje wypowiedzieli
przysięgę małżeńską.
Wesele odbyło się w
pałacyku nad Wisłą. Wszyscy goście bawili się do białego rana. Młodzi
rozpoczęli kolejny etap w życiu: "żyli
długo i szczęśliwie".
MARIA
CZY ALICJA ? Epilog
Alicja i Maria zostały
przyjaciółkami. Szymańska zaakceptowała przyjaźń męża.
Ala i Maks mieli trójkę
dzieci: Martę, Macieja i Aleksego.
Marysia wzięła ślub z
Kubą. Mają dwójkę dzieci: Malwinę i Tomasza.
Czasem tak w życiu
jest, że z miłości rodzi się przyjaźń, a rywalki stają się przyjaciółkami.
The end. :)
Dzięki Cookie za opowiadanie!
A co bedzie.nastepnego ?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, bo ja teraz nie mam kiedy nic napisać, ale odzywały się do mnie dwie osoby, które chcą opublikować na moim blogu swoje opowiadania, więc być może wkrótce się pojawią. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje wam wszystkim za komentarze pod moim opowiadaniem. Mam nadzieje że się wam podobało. Dziękuje również Juliett za możliwość publikacji. Już niedługo znów coś dla was napiszę.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania się bardzo dobrze czyta :)
Usuńjj89:piękne,naprawdę,zakończenie opowiadania bardzo bardzo optymistyczne :)
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj jakiś post?:-)
OdpowiedzUsuńDziś nie będzie opowiadania, ale za chwilę wrzucę Wam wywiad z Magdą Różczką. :)
Usuń