Dziś szczególny dzień, bo stuknęło mi 50 000 wejść! Ale ten czas szybko leci! Tradycyjnie dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za odwiedzanie bloga, czytanie notek, zostawianie komentarzy, miłe słowa oraz wiadomości, które do mnie wysyłacie! Dzięki Wam prowadzenie tego bloga ma sens! <3
Teraz chyba pora na ostatnią część mojego opowiadania. :P
Mam nadzieję, że się spodoba.
Z racji tego, że dziś jest wyjątkowy dzień, na blogu wieczorem pojawi się jeszcze jeden post. Pomimo, że opowiadanie nie będzie mojego autorstwa i tak serdecznie zapraszam! :)
Jednym zdecydowanym
ruchem zapukał do drzwi.
Sylwia: Maks?
Maks: Muszę z nią porozmawiać!
Sylwia: Spóźniłeś się.
Maks: Słucham?
Sylwia: Szybko to wy ze sobą nie porozmawiacie, o
ile w ogóle..
Maks: O czym ty mówisz?
Sylwia: Alicja wyjechała.. wyjechała z Torunia.
Maks: Kiedy?
Sylwia: Jakieś pół godziny temu.
Maks: Gdzie?
Sylwia wahała się, czy
mu powiedzieć..
Maks: Sylwia, proszę cię..
Po chwili Maks ponownie
znalazł się w taksówce, pędząc na dworzec. Całą drogę poganiał taksówkarza, nie
dopuszczając do siebie myśli, że może nie zdążyć.
Alicja siedziała w
przedziale, spoglądając przez szybę na opustoszały peron. Do oczu napłynęły jej
łzy. Z jednej strony była pewna swojej decyzji o wyjeździe, a z drugiej nie
dawała jej spokoju jedna myśl, a właściwie jedna informacja, która dotarła do
niej kilka dni temu i którą z nikim się nie podzieliła..
Odjazd!
– usłyszała głos maszynisty.
Dobiegały do niej
odgłosy warkoczącego pociągu, który powoli posuwał się naprzód. W tym momencie
na peron wbiegł Maks. Niestety było już za późno.. Stanął i zobaczył
odjeżdżający pociąg. Nie zdążył. Zepsuł wszystko.. Stracił to, co było dla
niego najcenniejsze.. Osobę, którą kochał ponad życie.. Odwrócił się i zrezygnowany zszedł
po schodach z peronu..
Znalazł się na zewnątrz. Padał okropny deszcz, nic nie
było dookoła widać. Powoli posuwał się naprzód, nie wiedząc dokąd iść.. zerknął
jeszcze raz do tyłu, zobaczył parę stojącą pod parasolem, wtuloną w siebie..
poczuł tak okropny ścisk w brzuchu, że zabrakło mu tchu. Łzy spływały mu po
twarzy.. właśnie dotarło do niego, co tak naprawdę się stało. Odwrócił się
jeszcze raz i skierował wzrok na całującą się w tym momencie parę. Wydawało mu
się, że są jedynymi osobami, które znajdują się teraz w tym miejscu. Po chwili
zza parasola kobiety i mężczyzny wyłoniła się jakaś postać. Maks nie zwrócił na
nią uwagi, ale po chwili spojrzał z ciekawości jeszcze raz.. i już wzroku od tej
osoby nie odwrócił..
Maks: Alicja?
Alicja: Maks? Co tu robisz?
Maks: A Ty? Przecież pociąg odjechał..
Alicja: Odjechał, ale ktoś zaciągnął hamulec
bezpieczeństwa, więc za daleko się nie posunął.
Maks: Ale czemu ty?
Alicja: Nie mogłam.. to zatrzymanie pociągu to był
znak.. wysiadłam.
Maks: Chciałbym..
Alicja: Poczekaj.. nie przerywaj mi.. wysiadłam, bo
nie chciałam, aby moje dziecko podzieliło mój los.. nie chcę mu fundować życia
bez ojca.. moja mama zapewniła mi wszystko, co mogła. Ze wszystkich sił starała
się mi go zastąpić.. ale wiesz co.. ta pustka gdzieś pozostaje.. gdzieś jest w
człowieku.. Ale co ty możesz o tym wiedzieć.. miałeś kochających rodziców..
ojca, który był przy tobie, kiedy się urodziłeś, kiedy się pierwszy raz
zakochałeś, kiedy zdawałeś na studia.. ja tego nigdy nie miałam..
Maks: .. jeśli już mowa o ojcu.. on był dla mnie..
no właśnie.. był.. Ala, przepraszam cię za wszystko.. przepraszam, że nie byłem
w stanie uwierzyć w to, co mówisz .. Teraz już znam prawdę.. Wybacz mi, proszę
cię.. zacznijmy wszystko od nowa.
Alicja pogładziła Maksa
ręką po policzku, on nie ukrywał wzruszenia. Po chwili jednak dopiero dotarły
do niego jej poprzednie słowa..
Maks: Chcesz mi powiedzieć, że jesteś w ciąży?
Alicja spojrzała mu
głęboko w oczy i delikatnie skinęła głową. Potem wzięła jego dłoń i
poprowadziła w kierunku brzucha. Maks przesunął ręką po jej ciele, schylił się,
delikatnie pocałował brzuch i zapewnił: Zrobię
wszystko, aby być najlepszym ojcem dla naszego maleństwa, a teraz chodźmy stąd,
bo się przeziębisz. Jesteś cała mokra..
Jedną ręką podniósł z ziemi
walizkę, a druga objął Alę i oboje ruszyli w kierunku postoju taksówek.
Kocham
cię. I to maleństwo, które nosisz pod sercem też.
– szepnął jej do ucha.
Ja
też cię kocham. Bardzo. – odpowiedziała i pocałowała go w
usta.
Epilog
Wkrótce znalazł się
dawca szpiku dla Janka. Alicja z Maksem regularnie odwiedzali chłopca w
szpitalu i ze wszystkich sił wspierali Aśkę. Ciąża Alicji rozwijała się
prawidłowo i po czterech miesiącach oboje dowiedzieli się, że będą mieli
córeczkę. Maks oszalał ze szczęścia. Codziennie wracał do domu z przynajmniej
jedną różową sukieneczką. Alicja nie miała już siły go powstrzymywać. Janek zaś
zadeklarował, że będzie dla Julki (bo tak mieli zamiar ją nazwać) starszym
przyszywanym bratem i jak wyzdrowieje to będzie się nią opiekował.
Po tej całej historii
Alicja wiedziała, że jej dziecko .. że ich dziecko, będzie miało pełną rodzinę i
prawdopodobnie nigdy nie podzieli jej losu. Nie powtórzyła błędów matki,
‘schowała dumę do kieszeni’ i teraz była pewna, że było warto. Dziecko było dla
niej najważniejsze. Oprócz tego miała przy sobie mężczyznę, którego kochała
ponad życie. Maks z kolei stronił od alkoholu, nie chcąc nigdy stać się takim,
jakim był jego ojciec. Obiecał sobie, że jego córka nigdy nie ujrzy go w takim
stanie, jakim on zobaczył parę miesięcy Gustawa. Oboje zrozumieli, jak wielki
wpływ ma obecność rodzica na późniejsze życiowe doświadczenia dziecka i
wiedzieli, że zrobią wszystko, aby ich córka nigdy nie musiała borykać się z
takimi wspomnieniami, jakimi oni byli w życiu obciążeni przez nieświadome błędy
swoich rodziców.
Bardzo fajnie się czytało to opowiadanie, lubię szczęśliwe zakończenia :)Mam nadzieję, że niedługo znowu zobaczymy coś Twojego autorstwa :) /emika/
OdpowiedzUsuńjj89: No piękne zakończenie :):):) Normalnie uśmiech cały czas :):)
OdpowiedzUsuńGratulacje za taką ilość wejść i oby tak dalej :):):):)
Gratuluje i życzę kolejnych 50 000 wejść
OdpowiedzUsuńZakończenie genialne :) oby tak dalej
heheszki :P Też mam na imie Julka :P
OdpowiedzUsuńAle fajne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne opowiadania :)
Super opowiadanie Gratulacje Juliet^^:*
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa. Cieszę się, że Wam się podobało. W przyszłym tygodniu postaram się stworzyć coś nowego, a na razie pojawi się kilka opowiadań nie mojego autorstwa. :)
OdpowiedzUsuńjj89: mam pytanko odnośnie widniejących tutaj zdjęć,przestały się wyświetlać,nawet te umieszczone w twoich notkach,czyżby jakiś błąd czy coś zostało zablokowane ?
UsuńJuż wiesz, co się stało.. Jutro poinformuję wszystkich czytelników..
Usuńjj89:tak tak już wiem,wierzę mocno,że da się to naprawić ;*
Usuń