piątek, 31 maja 2013

Nie powielać błędów rodziców.. – Opowiadanie. Część IV i Epilog.

Witam Kochani!

Dziś szczególny dzień, bo stuknęło mi 50 000 wejść! Ale ten czas szybko leci! Tradycyjnie dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za  odwiedzanie bloga, czytanie notek, zostawianie komentarzy, miłe słowa oraz wiadomości, które do mnie wysyłacie! Dzięki Wam prowadzenie tego bloga ma sens! <3

Teraz chyba pora na ostatnią część mojego opowiadania. :P

Mam nadzieję, że się spodoba.

Z racji tego, że dziś jest wyjątkowy dzień, na blogu wieczorem pojawi się jeszcze jeden post. Pomimo, że opowiadanie nie będzie mojego autorstwa i tak serdecznie zapraszam! :)



Jednym zdecydowanym ruchem zapukał do drzwi.

Sylwia: Maks?

Maks: Muszę z nią porozmawiać!

Sylwia: Spóźniłeś się.

Maks: Słucham?

Sylwia: Szybko to wy ze sobą nie porozmawiacie, o ile w ogóle..

Maks: O czym ty mówisz?

Sylwia: Alicja wyjechała.. wyjechała z Torunia.

Maks: Kiedy?

Sylwia: Jakieś pół godziny temu.

Maks: Gdzie?

Sylwia wahała się, czy mu powiedzieć..

Maks: Sylwia, proszę cię..


Po chwili Maks ponownie znalazł się w taksówce, pędząc na dworzec. Całą drogę poganiał taksówkarza, nie dopuszczając do siebie myśli, że może nie zdążyć.

Alicja siedziała w przedziale, spoglądając przez szybę na opustoszały peron. Do oczu napłynęły jej łzy. Z jednej strony była pewna swojej decyzji o wyjeździe, a z drugiej nie dawała jej spokoju jedna myśl, a właściwie jedna informacja, która dotarła do niej kilka dni temu i którą z nikim się nie podzieliła..

Odjazd! – usłyszała głos maszynisty.

Dobiegały do niej odgłosy warkoczącego pociągu, który powoli posuwał się naprzód. W tym momencie na peron wbiegł Maks. Niestety było już za późno.. Stanął i zobaczył odjeżdżający pociąg. Nie zdążył. Zepsuł wszystko.. Stracił to, co było dla niego najcenniejsze.. Osobę, którą kochał ponad życie.. Odwrócił się i zrezygnowany zszedł po schodach z peronu..

Znalazł się na zewnątrz. Padał okropny deszcz, nic nie było dookoła widać. Powoli posuwał się naprzód, nie wiedząc dokąd iść.. zerknął jeszcze raz do tyłu, zobaczył parę stojącą pod parasolem, wtuloną w siebie.. poczuł tak okropny ścisk w brzuchu, że zabrakło mu tchu. Łzy spływały mu po twarzy.. właśnie dotarło do niego, co tak naprawdę się stało. Odwrócił się jeszcze raz i skierował wzrok na całującą się w tym momencie parę. Wydawało mu się, że są jedynymi osobami, które znajdują się teraz w tym miejscu. Po chwili zza parasola kobiety i mężczyzny wyłoniła się jakaś postać. Maks nie zwrócił na nią uwagi, ale po chwili spojrzał z ciekawości jeszcze raz.. i już wzroku od tej osoby nie odwrócił..

Maks: Alicja?

Alicja: Maks? Co tu robisz?

Maks: A Ty? Przecież pociąg odjechał..

Alicja: Odjechał, ale ktoś zaciągnął hamulec bezpieczeństwa, więc za daleko się nie posunął.

Maks: Ale czemu ty?

Alicja: Nie mogłam.. to zatrzymanie pociągu to był znak.. wysiadłam.

Maks: Chciałbym..

Alicja: Poczekaj.. nie przerywaj mi.. wysiadłam, bo nie chciałam, aby moje dziecko podzieliło mój los.. nie chcę mu fundować życia bez ojca.. moja mama zapewniła mi wszystko, co mogła. Ze wszystkich sił starała się mi go zastąpić.. ale wiesz co.. ta pustka gdzieś pozostaje.. gdzieś jest w człowieku.. Ale co ty możesz o tym wiedzieć.. miałeś kochających rodziców.. ojca, który był przy tobie, kiedy się urodziłeś, kiedy się pierwszy raz zakochałeś, kiedy zdawałeś na studia.. ja tego nigdy nie miałam..

Maks: .. jeśli już mowa o ojcu.. on był dla mnie.. no właśnie.. był.. Ala, przepraszam cię za wszystko.. przepraszam, że nie byłem w stanie uwierzyć w to, co mówisz .. Teraz już znam prawdę.. Wybacz mi, proszę cię.. zacznijmy wszystko od nowa.

Alicja pogładziła Maksa ręką po policzku, on nie ukrywał wzruszenia. Po chwili jednak dopiero dotarły do niego jej poprzednie słowa..

Maks: Chcesz mi powiedzieć, że jesteś w ciąży?

Alicja spojrzała mu głęboko w oczy i delikatnie skinęła głową. Potem wzięła jego dłoń i poprowadziła w kierunku brzucha. Maks przesunął ręką po jej ciele, schylił się, delikatnie pocałował brzuch i zapewnił: Zrobię wszystko, aby być najlepszym ojcem dla naszego maleństwa, a teraz chodźmy stąd, bo się przeziębisz. Jesteś cała mokra..

Jedną ręką podniósł z ziemi walizkę, a druga objął Alę i oboje ruszyli w kierunku postoju taksówek.

Kocham cię. I to maleństwo, które nosisz pod sercem też. – szepnął jej do ucha.

Ja też cię kocham. Bardzo. – odpowiedziała i pocałowała go w usta.


Epilog

Wkrótce znalazł się dawca szpiku dla Janka. Alicja z Maksem regularnie odwiedzali chłopca w szpitalu i ze wszystkich sił wspierali Aśkę. Ciąża Alicji rozwijała się prawidłowo i po czterech miesiącach oboje dowiedzieli się, że będą mieli córeczkę. Maks oszalał ze szczęścia. Codziennie wracał do domu z przynajmniej jedną różową sukieneczką. Alicja nie miała już siły go powstrzymywać. Janek zaś zadeklarował, że będzie dla Julki (bo tak mieli zamiar ją nazwać) starszym przyszywanym bratem i jak wyzdrowieje to będzie się nią opiekował.


Po tej całej historii Alicja wiedziała, że jej dziecko .. że ich dziecko, będzie miało pełną rodzinę i prawdopodobnie nigdy nie podzieli jej losu. Nie powtórzyła błędów matki, ‘schowała dumę do kieszeni’ i teraz była pewna, że było warto. Dziecko było dla niej najważniejsze. Oprócz tego miała przy sobie mężczyznę, którego kochała ponad życie. Maks z kolei stronił od alkoholu, nie chcąc nigdy stać się takim, jakim był jego ojciec. Obiecał sobie, że jego córka nigdy nie ujrzy go w takim stanie, jakim on zobaczył parę miesięcy Gustawa. Oboje zrozumieli, jak wielki wpływ ma obecność rodzica na późniejsze życiowe doświadczenia dziecka i wiedzieli, że zrobią wszystko, aby ich córka nigdy nie musiała borykać się z takimi wspomnieniami, jakimi oni byli w życiu obciążeni przez nieświadome błędy swoich rodziców.


10 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się czytało to opowiadanie, lubię szczęśliwe zakończenia :)Mam nadzieję, że niedługo znowu zobaczymy coś Twojego autorstwa :) /emika/

    OdpowiedzUsuń
  2. jj89: No piękne zakończenie :):):) Normalnie uśmiech cały czas :):)
    Gratulacje za taką ilość wejść i oby tak dalej :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje i życzę kolejnych 50 000 wejść
    Zakończenie genialne :) oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. heheszki :P Też mam na imie Julka :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajne zakończenie :)
    Czekam na kolejne opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super opowiadanie Gratulacje Juliet^^:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za miłe słowa. Cieszę się, że Wam się podobało. W przyszłym tygodniu postaram się stworzyć coś nowego, a na razie pojawi się kilka opowiadań nie mojego autorstwa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jj89: mam pytanko odnośnie widniejących tutaj zdjęć,przestały się wyświetlać,nawet te umieszczone w twoich notkach,czyżby jakiś błąd czy coś zostało zablokowane ?

      Usuń
    2. Już wiesz, co się stało.. Jutro poinformuję wszystkich czytelników..

      Usuń
    3. jj89:tak tak już wiem,wierzę mocno,że da się to naprawić ;*

      Usuń