Znaleźć miłość cz 10
Wszyscy odetchnęli z ulgą na tę wiadomość. Bardzo martwili się o
Alicję, dziewczyny obwiniały się o zaistniałą sytuację.
-Słuchajcie, a może zadzwonić do Maksa i mu powiedzieć co się
dzieje ? – rzuciła Beata.
-Wy już lepiej nic nie róbcie. Dość już namieszałyście.- dodał
Leon wychodząc z gabinetu.
-Ela to co teraz ? Przecież nie wiadomo ile Alicji nie będzie. W
ogóle skąd ten cały pomysł, żeby jechać w góry ?
-Leoś, spokojnie. Alicja była przybita, nie uważasz, że w ciągu
jednego dnia odrobinę za dużo zwaliło się jej na głowę? - spojrzała na niego
porozumiewawczo.
-Masz rację. No, ale dlaczego nie odbiera telefonu ?
-Rozmawiałam z tą Joasią. Powiedziała, że mamy się nie martwić
tym, że Alicji nie można złapać na komórkę.
-Nie rozumiem.
-Kiedy się rozpakowywała przypomniała sobie, że w drodze pozbyła się telefonu.
-No to pięknie. No dobrze, my o tym wiemy, ale Maks nie. Pewnie
dzwonił do niej kilkanaście razy. Chociaż wątpię, po tej wiadomości którą jej
wysłał... Pewnie liczy, że to ona pierwsza się do niego odezwie.
-Leon, są dorośli. Sami muszą to rozwiązać.
-Sami ? Widzisz jak sami to rozwiązują. Tak to rozwiązują że osoby
trzecie musiały w to ingerować, a efekt i tak jest opłakany.- Jasiński rozłożył
bezradnie ręce.
-Maks wyjechał na miesiąc. Jedyne co mogę zrobić, to zadzwonić do
jego rodziców, ale musisz podać mi numer.
-Wiesz co, to już lepiej sam zadzwonię.
Ela wróciła do swoich obowiązków, a Leon wykonał telefon do
Kellerów. Telefon odebrała mama Maksa.
-Dobry wieczór, Leon z tej strony, nie za późno dzwonię ?
-Skąd Leon. Pewnie dzwonisz zapytać o Maksa ?
-No właśnie.
-Też chciałam zadzwonić. Przyjechał tak nagle, nie wiele
powiedział.
Leon opowiedział Krystynie całą historię. Bardzo ją to zasmuciło.
Teraz już wiedziała, dlaczego Maks od przyjazdu praktycznie nie opuszczał
swojego pokoju.
-Postaram się z nim porozmawiać i jakoś załagodzić sytuację.
-Dziękuję. Jak tylko coś się zadzieje, natychmiast dzwoń.
-Oczywiście. Dobranoc.
Krystyna dała tego wieczoru Maksowi spokój, ale następnego dnia,
kiedy tylko Gustaw zajął się jakąś papierkową robotą postanowiła porozmawiać z
synem. Wyciągnęła go na taras, żeby tam mogli w spokoju porozmawiać.
-Synku... Wczoraj późno wieczorem dzwonił Leon. Wiem o wszystkim.
Młody Keller spojrzał na matkę, ale szybko opuścił wzrok.
-Maks, posłuchaj. W ten sposób nie rozwiążesz problemu, rozumiesz
?
-A co miałem zrobić ? Każdy tylko się wtrącał, a Alicja i tak
miała to w nosie.
-Ona o niczym nie wiedziała. Nie wiedziała co Beata z Sylwią
wykombinowały. Kiedy dostała twoją wiadomość nie rozumiała o co chodzi,
dowiedziała się dopiero wczoraj kiedy z nimi porozmawiała.
-Jak to ?
-No właśnie tak. A ty tak po prostu spakowałeś manatki i znalazłeś
się tutaj. Jesteś dorosły, ale to co teraz zrobiłeś to poważny błąd, który może
cię wiele kosztować.
Znaleźć miłość cz 11
Nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje, w to co usłyszał, ale
postanowił, że na razie i tak nie wróci.
Leon był informowany na bieżąco o tym, co się dzieje, coraz
bardziej go to załamywało. Rozmawiał z Alicją telefonicznie, ale nie wspomniał
jej o tym, że Maks o wszystkim wie, nie chciał jeszcze bardziej jej dobijać. Jednak
słysząc jak w trakcie rozmowy łamie jej się głos, serce mu pękało. Wszyscy już
stracili nadzieję że tych dwoje kiedykolwiek będzie razem.
Czas pobytu u rodziców jaki Maks sobie wyznaczył dobiegał końca,
ale on ani myślał o powrocie do Torunia. Zaparł się, twierdził, że nie chce już
być z Alicją, że za dużo się stało. Ani Krystyna ani Gustaw nie umieli mu
pomóc. To była jego decyzja, chociaż wiedzieli, że to kolejny poważny błąd w
jego życiu. Wiedzieli, że bardzo kocha Alę, to było widać gołym okiem. Krystyna
nie raz złapała go na tym jak ogląda jej zdjęcie i się uśmiecha. Miał to
zdjęcie z jej pokoju. Wtedy kiedy był u niej, wychodząc, w pośpiechu zabrał je
z biurka. Dlaczego więc nie chciał wrócić ? Dlaczego wmawiał rodzicom, że już
mu nie zależy ? Chciał oszukać samego siebie, myślał , że tak będzie mu
łatwiej, ale nie. Z dnia na dzień było mu coraz trudniej.
Alicja wcale nie czuła się lepiej. Joasia pracowała w szpitalu
całymi dniami, więc Szymańska zostawała w domu kompletnie sama. I wtedy właśnie
w jej myślach, przed jej oczami pojawiał się On. Ten gadatliwy, pewny siebie,
bezpośredni, roześmiany Maks, za którym tęskniła. I którego zdążyła pokochać
właśnie za to, jaki jest. Już jej to nie denerwowało, wręcz przeciwnie, teraz
oddałaby wszystko, żeby był blisko niej. Zastanawiała się, co ma zrobić. Wrócić
do Torunia i tam czekać aż wróci, czy może powinna do niego pojechać ?
Widać, że Alicja była gotowa na wszystko, jednak nie wiedziała,
czy Maks też. Nie kontaktowała się z nim od czasu jego wyjazdu. Biła się z
myślami. Miała już dosyć tej rozłąki.. Była coraz bliżej tego, aby wsiąść w
samolot i lecieć do niego, powiedzieć mu co do niego czuje i zapomnieć o tych
ostatnich miesiącach unikania się nawzajem. Był początek sierpnia. Wczesne
popołudnie. Joasia akurat wróciła z pracy.
-Hej, dobrze, że już jesteś, muszę ci coś powiedzieć.
Juliet..."jesteś szalona mówię ci"<zanucła znana piosenkę" ale szalej tak dalej pomimo wszystko xD. Co do opowiadania to bardzo mi się podobało zwłaszcza ostatnia(na dzisiaj) część^^
OdpowiedzUsuńHaha, widzę, że Pani dzisiaj też humor dopisuje. :P
UsuńMam teraz lekki zapas opowiadań, więc jak będziecie grzeczni, to może będę wrzucała więcej części. xD
Owszem mi często dobry humor dopisuje z małymi wyjątkami^^ Tu tu nimi nas nie kuś tylko je dodawaj!...prosze xD. Żądni wrażeń czytelnicy wiernie(aczkolwiek niecierpliwie czekają) mam rację?. Kto jest za tym żeby Juliet częściej była szalona i dodawała nam jednego dnia więcej części opowiadań rączka do góry! xD. ja będę pierwsza xD
Usuń(unosi rękę do góry)
UsuńHaha. :D Może rzucę wszystko i się zawodowo zajmę pisaniem dla Was? xD
UsuńCzemu nie ...pisarstwo to niełatwe aczkolwiek bardzo pożyteczne zajęcie złaszcza jeśli ktoś ciekawie pisze xD
UsuńPrzemyślę. :P
UsuńPozatym sama mówisz że masz lekki zapas opowiadań...to co ci będą zalegać i ci niepotrzebnie miejsce w piwnicy zajmować? musisz mieć miejsce na inne nowe xDD
UsuńTe akurat nie moje, ale masz rację, nie ma co przetrzymywać. :P
UsuńTo dobrze bo to nie GUpi pomysł jest xDD. Żadna praca nie hańbi a ty wypuścisz parę "białych kruków" i po sprawie haahah XD
UsuńTa bo jeszcze kurzem obejdą albo je myszy nadgryzą:P xDD
UsuńPadłam. xD
UsuńChyba faktycznie się tym zajmę. :P
Ej ej, nie mam myszy w piwnicy! To u Sylwii się plączą chomiki po mieszkaniu! :P
UsuńNo widzisz?.Dzięki mnie odkryłaś w sobie nowe powołanie(dumna) xDD
UsuńOna ci wszystkie myszy wykurzyła! xD.O a co masz u siebie w piwnicy oprócz opowiadań?. Ziemniaki? xDD
UsuńJuliett dodaj my tak ładnie prosimy.. ;)
UsuńNie powiem co mam w piwnicy, bo jeszcze będziecie chcieli zdjęcia. Haha. xD
UsuńJa już cały czas proszę i nic! xD. Zrób to żeś ze względu na nasze ZNIECIERPLIWIENIE CZYTELNICZE o! xD. Plis! xDD
UsuńWykorzystujecie mój dobry humor! Ale wiecie co? Poddaję się. :P Dam Wam jeszcze jedną krótką część, ale na finał poczekacie do jutra! Może być?
Usuńjj89: em em, Juliett za jakąś godzinkę spodziewaj się małej niespodzianki na mailu ;)
Usuńmy tak ładnie prosimy :D dodaj jeszcze dzisiaj jedną część, a może nawet dwie :D Na dobry koniec dnia, aby się nam dobrze spało :D
UsuńMam się bać? :P
UsuńDobrze gada polać jej xDD
Usuńjj89: nie,wręcz odwrotnie, myślę że będziesz zadowolona :D
UsuńTobie już chyba dzisiaj ktoś polał. :P Śpiewanie: Jesteś szalona i białe myszy. xD Haha.
UsuńO jak fajnie jesteś Juliet dla nas taka łaskawa czym że mamy ci się odwdzięczyć o Pani za Twą dobroć? xDD
UsuńW takim razie czekam jj89. :)
Usuńjj89:ołkiej :D
UsuńWszystkim dzisiaj dopisuje dobry humor :P
UsuńTo ja lubię! :D
UsuńJa też xD
Usuńjj89: poszło Juliett, możesz sprawdzać maila :D
UsuńOk. :)
UsuńSuper. ;) Ale niepewność... :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :D Ciekawe jak się dalej potoczy ? :D
OdpowiedzUsuńW między czasie Maks przygarnie i zaadoptuje myszy od Sylwi która je wykurzyła z piwnicy Juliet haahaha xD
UsuńMoże zacznę pisać jakieś farsy albo scenariusze do kabaretów z "Lekarzami"? :P
UsuńJa bym ci pomogła xD. jak patrze na skecz Pazury który przychodzi do Małacha Lekarza to sobie zawsze wyobrażam że Alicję tak wrabiają i ona idzie do Lekarza a wizytę ale nie wie że do Maksa xDD
UsuńMożemy coś wspólnie stworzyć. :P
UsuńWspólpraca?(myśli) nie wykluczam to może być interesujące^^. Ale jak znajdę trochę czasu bo teraz mam mały młyn ok?^^
UsuńJasne jasne. :)
UsuńDzieki^^
UsuńCzemu nie ja jestem za dawaj fotki Dokumentacja z postępu pracy twórczej i tym samym zbiorów twórczych...być musi hahaha! xD
OdpowiedzUsuńPomyślę, ale jak mi się uda zrobić coś, co już jakiś czas temu zaplanowałam, to zobaczycie życie bloga 'od kuchni'. xD
UsuńOd kuchni...tzn masz kamerkę? xDD
UsuńKto wie. xD
UsuńOoo xD
UsuńSuper:) z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńDobra Kochani!
OdpowiedzUsuńDodaję jeszcze jedną część, a finał jutro i potem lecimy z kolejnym opowiadaniem. Pasuje? :P
pasuje :D
UsuńPasuje ! ;)
UsuńNo oczywiście xD. Widać że nasz dar przekonywania na Ciebie zadziałał xD
Usuń