Poniżej kolejne dwie części opowiadania Justy - jj89. Wieczorem finał. :P
Droga Do Szczęścia -
część 11
W jego gabinecie była
akurat również Beata.
-Cześć siostra.
-Cześć.
-Beata, daj spokój,
gniewasz się o coś ?
-Nie pożegnałaś się jak
cię podwiozłam, zemdlałaś… Dobrze się już czujesz ?- spytała, siadając obok
niej.
-Różnie. W związku z
tym załatwiłam sobie urlop, na tydzień. I tutaj prośba do ciebie tato,
rozmawiałam z Elą, powiedziała, że jeśli się zgodzisz, to możesz jechać ze mną.
Chcę jechać na Mazury.- spojrzała błagalnie na ojca.
-Córcia, ja i Mazury ?
-No tak, wynajmiemy
jakąś łódkę, albo popływamy na kajakach.
-Ala bardzo bym chciał,
ale w najbliższym tygodniu mam kilka naprawdę ważnych operacji, będę je robił z
Ordą, a chcę mieć oko na niego, jest dobrym chirurgiem, ale czasami się zatnie
i nie chce wejść na salę operacyjną, a te kilka operacji to dla niego duża
szansa wykazania się.
-Czyli wychodzi na to,
że będę musiała pojechać sama.- westchnęła z zawodem.
-Zabierz Beatę.
-O nie, ja nie dam
rady, zapomniałeś tato, że ja też chcę być przy tych operacjach, niektóre z nich
są ciężkie, przy okazji was podpatrzę.
-Dobra siostra, nie
przejmuj się. Dam radę. A teraz lecę. Poszukam jakiegoś pensjonatu w
Internecie, zarezerwuję miejsce i muszę się jeszcze spakować. Także uciekam.
-Pa córeczko.
-Baw się dobrze
siostra. I dawaj znać.
-Spokojna głowa, na pewno tak będzie.
Szymańska poszła się
przebrać i opuściła szpital. Tymczasem Beacie wpadł do głowy pewien pomysł.
-Dokąd lecisz ?
-Muszę coś załatwić
tato.
Droga Do Szczęścia
część - 12
Alicja po dotarciu do
domu dała znać Sylwii sms-em, że jutro wyjeżdża na Mazury. Zabrała się za
szukanie jakiegoś przytulnego pensjonatu i niemal od razu znalazła, nieduży,
blisko jeziora. Zarezerwowała miejsce i rozpoczęła pakowanie.
Tymczasem w szpitalu
Jasińska po godzinie szukania Maksa w końcu znalazła go. Akurat wchodził do
swojego gabinetu. Kiedy zobaczył ją taką zdyszaną zaczął się śmiać.
-Co jest, aż tak się
cieszysz na mój widok ?
Jasińska dawała mu
rękoma znaki, że musi złapać oddech. Po kilku minutach doszła do siebie i razem
z Maksem weszli do gabinetu. Od razu podał jej wodę.
-Lepiej ?
-Mhmm, dzięki.
-Domyślam się, że masz
do mnie jakąś sprawę skoro jesteś taka zziajana.
-A żebyś wiedział.
Chodzi o moją siostrę.
-Co z nią ? Pogorszyło
jej się ? Znowu zemdlała?
-Nie. To ty nic nie wiesz
? Ala wzięła tygodniowy urlop. Jutro jedzie na Mazury.
-Sama ?
-Sama. Tata nie może,
ma ważne operacje, ja będę przy większości z nich, to znaczy chcę być, więc też
nie pojadę.
- I ?
-I może ruszysz się z
miejsca i też tam pojedziesz ?- uśmiechnęła się znacząco.
-Ja ? Jako kto niby ?
Przecież Alicja w życiu by się na to nie zgodziła.
-A kto powiedział, że
ona musi wiedzieć, że ty tam będziesz ?
-Mam tam jechać jako
niespodzianka ?
-Bingo panie Keller !
-No nie wiem.
-Maks, proszę cię.
Przecież wiem, to znaczy domyślam się, że coś do niej czujesz, ona na pewno
też, tylko jakoś tak do tej pory chyba wam się nie złożyło, żeby to sobie
powiedzieć, a po co marnować czas ?
Nic nie odpowiedział,
ale w tym co mówiła Jasińska było sporo racji. Maks za jej namową postanowił
udać się na Mazury w postaci niespodzianki dla Szymańskiej, oczywiście Ela się
zgodziła. Keller nie był w tych dniach niezbędny. Spakował się i postanowił iść
na żywioł. Nie zarezerwował miejsca w żadnym hotelu ani pensjonacie, po prostu
tam pojechał.
Super opowiadanie ! Czekam na finał. ;)
OdpowiedzUsuńdawaj następne prosimy!
OdpowiedzUsuńo tak chcemy już finał!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z wypowiedziami u góry :) możemy uznać że jest już wieczór a ty nam za to dasz finał :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Prosimy.
UsuńDołaczam się do próśb gdyby to opowiadanie nie było Ciekawe to bym nie prosiła pozatym trzeba jakoś uczcić nocną aktywność twych wiernych czytelników na blogu...POZATYM gadałam z Maksem i powiedział że jak dziś porządnie poszalejesz z częściami opowiadań na blogu to powiedział że w ramach wdzięczności przywiezie ci osobiście taczką kilo buraków z własnego ogródka...bo musi miejsce w swojej piwnicy zrobić a słyszał że ty masz dosyć dużą...więc wiesz hahaha xD
UsuńPozatym jakoś też chce się odwieczyć za myszy które były w twojej piwnicy które on teraz tresuje i mówił mi że skubane sa bardzo pojętne! xDD
UsuńJuliett, jak już dostaniesz tę taczkę buraków, podziel się trochę z biedną Moniką. ;)
UsuńMaksowe buraki na pewno dodadzą mi siły, żeby dotrwać do 3. sezonu.
Biedna Monia:((głaszcze po główce) może Maksiowi też szepne na uszko w twej sprawie?. Wkońcu ma sie te dobre znajomości a jemu i tak to na rękę będzie bo piwnica mu się bardziej opróżni^^
UsuńSzeptaj, szeptaj, nie mam nic przeciwko. Niech ogarnia swoją piwnicę, w związku ze swoim nazwiskiem ma pewne zobowiązania!
UsuńPewnie, że się podzielę! :P
UsuńDobra xDD
UsuńNo Maksiu, jedź na Mazury i załatw to, co masz załatwić. Czekamy na finał niecierpliwe.
OdpowiedzUsuńA właśnie Niunia_1234, czy ty nie jesteś czasem z Mazur? Coś tam z komentarzy kojarzę. Bo jak tak, to będziesz miała gości w takim razie w postaci ulubionej pary serialowej. ;P
Ano jestem(tzn mój taka mówi ze bardziej mieszkam na Warmi ale ja mówię ogólnie że jestem z Mazur^^. No tak tak pensjonat Ala wynajmnie a ja im jeszcze "załatwię" romantyczny rejs łodką po jeziorze z komarami w tle hahaha xDD
UsuńMam nadzieję, że ta 13 część jest bardzo długa. Bo te wszystkie są boskie, a wydaje mi się, że ostatnia będzie najlepsza. /ANULA
OdpowiedzUsuńDAwaj już!
OdpowiedzUsuńEj ej spokojnie, trochę cierpliwości i bez rozkazów proszę. :P
UsuńNio właśnie!
OdpowiedzUsuńDodaj notke teraz.
My tu z niecierpliwością czekamy na notkę..
No właśnie Maks tu czeka z taczka czerwonych Buraków dla Ciebie Juliet a ty nic! hahaha XD
OdpowiedzUsuńBoska jesteś. Płaczę ze śmiechu z ciebie. ;)
UsuńDziękuje śmiech to zdrowie xD
UsuńW sumie sama z siebie też sie śmieję więc jak wiadać to nie tylko mi sie to udziela xD
UsuńNo widocznie. ;) Racja śmiech to zdrowie. :D
Usuńjj89:nie no poczytałam te komentarze i normalnie uśmiech od ucha do ucha :D:D
OdpowiedzUsuń