sobota, 22 czerwca 2013

Od nowa. Część 5 i 6 - opowiadanie Cookie.

Witam dziś po raz kolejny!

Obiecałam Wam dziś jeszcze dwie części opowiadania w ramach rekompensaty za wczoraj, więc proszę bardzo. Wolę dodać wcześniej, żeby mnie znów burza nie zaskoczyła. :P

Miłego czytania!

Od nowa - część 5


- O twój ślub.

- Co z nim nie tak?- zapytał podirytowany

- Nie żeń się z Marysią. 

- Dlaczego?

- Bo ja cię kocham.- powiedziała stanowczo Alicja - i wiem że ty do mnie coś czujesz.

- Czułem, masz rację, ale to czas przeszły. 

- Maks -przerwała mu.

- Daj mi dokończyć. Ja ci byłem wierny, czekałem. A ty zdradziłaś mnie z Florczykiem i na dodatek zerwałaś przez telefon. Ja cię kochałem, chciałem wybaczyć i zacząć od nowa. 

- Maks zapomnij o tym i wróć do mnie. Wiem, że mnie kochasz. 

- Nie kocham - wyszedł z pokoju i zjechał windą do piwnicy. Musiał odreagować. 

Alicja usiadła i zaczęła myśleć. Dyżur minął im szybko i bez ciężkich przypadków. Szymańska i Keller udali się do domów, aby odespać dyżur. Był piątek. Maria miała wolne. Razem z Maksem ustalili, że dziś zaproszą wszystkich na wesele. Gdy mężczyzna wstał, zjedli obiad i pojechali do Jivana. Miał być on świadkiem Maksa. Następnie pojechali do Jasińskich. Drzwi otworzyła im mama Ali i zaprosiła do salonu, gdzie siedziało rodzeństwo i seniorzy Jasińscy.

- W imieniu naszym oraz naszych rodziców chcielibyśmy zaprosić całą rodzinę Jasińskich na ślub oraz wesele.- Maks podał koperty Leonowi.

- Dziękujemy - powiedziała Pani Marta - Na pewno będziemy. Napijecie się herbaty?

- Innym razem, musimy iść. Mamy kilka spraw do załatwienia.- pożegnali się i wyszli. 

Gdy tylko wsiedli do samochodu Maks opowiedział Mani o zajściu z Alicją.

- Teraz to będzie wojna. - powiedziała Marysia.


Od nowa - część 6

Po weekendzie wszyscy wrócili do pracy. Dzień obfitował w nieplanowane operacje i nietypowe przypadki. Lekarze mieli pełne ręce roboty. Alicja znalazła chwile wytchnienia i siedziała w pokoju lekarskim. Maria postanowiła z nią porozmawiać. Weszła do lekarskiego, zamknęła drzwi i zaczęła:

- Podobno kochasz Maksa?- zapytała drwiącym głosem.

- A ty skąd wiesz?- spytała 

- Maks mi powiedział. Powiedział mi o całej rozmowie. Dlaczego nie zaakceptujesz naszego ślubu?

- Bo go kocham. Nie jest ciebie wart.

- Odwołaj to! -krzyknęła Maria

- Bo co?- zapytała ironicznie.

- Bo cię zniszczę. Wracaj do Florczyka i tej twojej Warszawy.

- Nie doczekanie twoje - warknęła Ala.

- Odwal się od Maksa. Raz na zawsze. - syknęła Konaszewicz i wyszła. 

Starania Alicji zakończyły się fiaskiem. 

Wszystko trwało aż do dnia ślubu. Jasińscy byli już gotowi, zaraz mieli wychodzić. Alicja zrezygnowała z udziału w uroczystości.

- My idziemy - powiedziała Beata - Nie poddawaj się, masz jeszcze kilka godzin. Dasz radę. 

7 komentarzy:

  1. No niech walczy :D Zgadzam się z Beatą xD

    OdpowiedzUsuń
  2. jj89: Dokładnie tak :D Niech zawalczy o Maksa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no nich walczy ?
    ile jest części ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło czyta się 4 części naraz. ;)
    Ciekawy wątek, fajnie że Alicja walczy o Maksa, oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Alicja wyznaje miłość, walczy o Maksa tego jeszcze nie było:-)
    Jestem ciekawa co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak trochę jakby to nie nasza Alicja, ale bardzo dobrze, że walczy :)

    OdpowiedzUsuń