czwartek, 13 czerwca 2013

Próbując od nowa. Część 3 i 4 - opowiadanie Justy

Hej Kochani!

Dziś wstawiam kolejne części trochę wcześniej, ponieważ wybywam z domu świętować ostatnie chwile młodości przed zbliżającymi się wielkimi krokami urodzinami. :P Pogoda się u mnie w końcu trochę poprawiła i mam nadzieję, że tak już zostanie, bo deszczu mam 'po kokardy'. xD

Miłego czytania!

Próbując od nowa cz.3

Wyjechali koło 9.00. Leon był skupiony na prowadzeniu samochodu, Beata zastanawiała się, jak zareaguje, jeżeli okaże się, że to Krzysztof jest winny nagłego wyjazdu jej siostry. Przed 14.00 byli na miejscu. Nie uprzedzali Florczyka o przyjeździe. Stanęli przed drzwiami i zapukali. Po dłuższej chwili otworzył.

-Leon ? Co wy tu robicie ? Jaka niespodzianka, zapraszam.- wyraźnie zadowolony z wizyty wpuścił gości.

-Kawa, herbata ?

-My tylko na chwilę.

-Beatka ma rację. Przyjechaliśmy coś wyjaśnić.

-Wyjaśnić ?

-Rozmawiałam z Sylwią. Powiedziała, że w dniu kiedy Alicja wyjechała, widziała ją przy samochodzie, a kiedy odchodziła, widziała pana. Zapytam wprost: ma pan cokolwiek wspólnego z jej wyjazdem ?- wbiła w niego wzrok oczekując natychmiastowej odpowiedzi.

-I jak to się stało, że tamtego dnia nikt nie widział pana w szpitalu ?

-Spokojnie. Zaraz wszystko powiem. Myślałem, że Ala powiedziała wam co zaszło.

-No właśnie nie powiedziała Krzysztof. Martwimy się o nią. Siedzi w tym Londynie już dobre półtora miesiąca i do tej pory nie pisnęła słowem.

-Tamtego dnia z tego co pamiętam miała wolne. Byłem akurat w Toruniu, bo miałem tutaj asystować przy jakiejś operacji. Ale nie w waszym szpitalu. Więc kiedy operacja się skończyła, chciałem spotkać się z Alicją. Zadzwoniłem, powiedziała, że ma dzisiaj wolne. Więc pojechałem do was do domu.

- I co było dalej?- zapytała podejrzliwie Jasińska.

-Rozmawialiśmy.

-Nie wierzę, żeby moja córka po zwykłej rozmowie z tobą tak po prostu spakowała się i zniknęła. Gdyby nie zadzwoniła, do dzisiaj nie wiedziałbym, gdzie jest.

-Chciałem do niej wrócić. Nalegałem.

-Słucham ? Pan chciał do niej wrócić ? Przecież ją pan zdradził. Dopóki była z panem, była w Warszawie, a przez pana stamtąd uciekła, a teraz uciekła jeszcze dalej! - Beata nie wytrzymała, krzyknęła, bo nie mogła już słuchać tego, co mówi Florczyk.

-Nalegałeś na powrót. Jak ?

-Prosiłem, błagałem. Chciałem, żeby mi wybaczyła, naprawdę chciałem.

- I to nią tak wstrząsnęło ? Znam moją siostrę i wiem, że skoro podjęła taką decyzję to musiało się wydarzyć coś jeszcze.

-Dobrze. Widział nas Maks. To znaczy, widział jak Alicja mnie wyrzuca. Zanim to zrobiła, stojąc już w otwartych drzwiach powiedziałem, że nadal ją kocham. A jak zobaczyła, że wszystko obserwuje on, to zaczęła płakać.

-Zaraz zaraz. To znaczy, że on tam przyjechał, do Alicji. Ale po co ? Nic o tym nie wspominała. Maks z resztą też nie powiedział ani słowa o tym. A rozmawiałam z nim przecież wczoraj w bufecie.- łzy zaczęły spływać jej po policzku. Zaczynała rozumieć decyzję Szymańskiej.

-Dzięki że nam wszystko wyjaśniłeś.

-Przepraszam. Gdybym wiedział, że sytuacja tak wygląda, powiedziałbym cokolwiek wcześniej.

Ulżyło im, że w końcu wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi.

-Tato, skoro Maks wtedy przyjechał do niej, to znaczy że chciał z nią albo porozmawiać, albo coś jej powiedzieć, ale zobaczył Krzysztofa i odszedł. Tylko dlaczego Alicja widząc go, zaczęła płakać ?

-Może zaszło coś jeszcze między nimi.

-Mam tego dość. Chcę jej pomóc, to moja siostra w końcu, ale za dużo w tym zagadek, Krzysztof, teraz jeszcze Maks.- była tak zmęczona, że zasnęła w trakcie podróży. Obudziła się dopiero, kiedy byli pod domem.


Próbując od nowa cz.4

Jasińska postanowiła dopaść Kellera jak tylko pojawi się w pracy. Po przebraniu się poszła do jego gabinetu ale tam go nie było. Znalazła go w pokoju lekarskim. Przeszła od razu do konkretów. Oparła ręce o biurko przy którym siedział i spojrzała mu prosto w oczy.

-Dlaczego nie powiedziałeś, że byłeś wtedy u nas pod domem kiedy był tam Krzysztof ?! Wiedziałeś o wszystkim. Wiedziałeś, co tam zaszło a nie powiedziałeś ani słowa. Gdybyś powiedział od razu, nie musielibyśmy się martwić. Jak mogłeś ? Uważałam cię za kogoś komu można zaufać. A ty …- nie mogła nic więcej z siebie wydusić, właśnie zadzwoniła Alicja. Ocierając łzy, odebrała połączenie.

-Cześć siostra.

-Hej ! Co tam u was ? Wszystko w porządku ?

-Co ? Tak, tak, w porządku.

-Na pewno ? Jesteś jakaś dziwna.

Maks nie mógł tego słuchać.

-W porządku, wszystko w porządku. Słabo cię słyszałam, ale już jest ok.

-Całe szczęście. Siostra, może wpadlibyście do mnie z ojcem na weekend ?

- No zobaczymy, czy dostaniemy wolne.

-To daj mi znać, muszę kończyć. Pa.

Dziewczyna zsunęła się obok biurka i zaczęła płakać. Była bezsilna wobec tej całej sytuacji. Przerastało ją to. Chciała, żeby Alicja była na miejscu. W takim stanie znaleźli ją Sylwia z Danielem. Sylwia chciała ją wezwać na blok, mieli kilkoro osób poważnie rannych po zderzeniu dwóch samochodów. Ale kiedy zobaczyli, co się z nią dzieje, postanowili jej pomóc.

-Daniel przynieś koc i wodę.

Matysik nakryła ją kocem i postawiła na stoliku szklankę.

-Zajmij się nią, ja jestem potrzebna na bloku, za ciebie znajdę jakieś zastępstwo, Leon się nią nie zajmie, też będzie operował.

Orda został z roztrzęsioną Beatą. Ta w końcu zasnęła ze zmęczenia. Siedział z nią cały czas. Każda z osób z wypadku musiała być pilnie operowana, zaangażowano kogo się dało. Operacje były wielogodzinne, nie wszystkich dało się uratować. A trzeba było jeszcze po wszystkim poinformować rodziny pacjentów co się z nimi dzieje. W szpitalu tamtego dnia panowało istne zamieszanie. Wszystko uspokoiło się dopiero wieczorem. Leon mógł w końcu zajrzeć do córki.

-Dobry wieczór panie ordynatorze.

-Cześć Daniel. Śpi ?

-Śpi. Już od popołudnia. Była cała zapłakana.

-Dzięki Daniel.

Nie miał sumienia jej budzić. Usnął przy córce z głową opartą o kanapę.



13 komentarzy:

  1. Wciągnęło mnie. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. jj89:To udanej zabawy :DD
    No u mnie w końcu też słońce dzisiaj od samego rana,upał wręcz,a deszcz oby prędko nie wracał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! A tak z ciekawości, jeżeli oczywiście mogę zapytać, to kiedy masz urodziny? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne! chcemy jeszcze teraz już natychmiast!

    OdpowiedzUsuń
  5. Baw się dobrze xD. Czekam na kolejne części^^

    OdpowiedzUsuń
  6. No to świętuj sobie i odpoczywaj. Życzenia złożę w niedzielę.
    Fajnie słyszeć, że ta pogoda w końcu poszła do rozum do głowy i się poprawiła.

    A mi się tak akurat złożyło, że założyłam swojego bloga w moje urodziny, dlatego jak on w ogóle będzie jeszcze istniał to 05.03.2014 r. będzie dla mnie szczególny jubileusz. ;)

    Co do opowiadania, powtarzając się już, mówię, że bardzo mi się podoba. ;D Dobrze, że się chociaż mała jego część wyjaśniła, teraz tylko czekam cierpliwie na dalsze wyjaśnienia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. błagam dodaj kolejną notkę jeszcze dziś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale wlasnie wychodze z domu, wiec juz nie zdaze. Musicie poczekac do jutra. Wybaczcie. :)

      Usuń
  8. Myślałam, że coś się wyjaśni a tu nadal tajemniczo :)

    OdpowiedzUsuń