piątek, 7 czerwca 2013

Droga do szczęścia. Część 3 i 4 - opowiadanie Justy.

Hej!

Proszę bardzo, co prawda z małym opóźnieniem, ale są - dwie kolejne części. :)

Droga Do Szczęścia - część 3

Na szczęście obie mogły odespać te wieczorne szaleństwa, obie miały nocny dyżur, więc w szpitalu miały być dopiero po południu.

Jednak Maks tej nocy nie zmrużył oka - ciągle miał przed oczami taniec z Alicją i to jak tańczyła przytulona do niego. Nie mógł się skupić na pracy, niestety miał dyżur od rana. Nie było co prawda żadnych nagłych przypadków, ale nic do niego nie docierało. Orda i Jasiński po kilka razy powtarzali prawie każde zdanie. W końcu ordynator kazał mu iść na co najmniej godzinną przerwę.

Tak zrobił, poszedł do bufetu na kawę i zjeść coś, rano nawet na to nie miał czasu. W bufecie spotkał Beatę i Wanata.

- Oł, Maks, a tobie co się stało? - spytał rozbawiony.

-To znaczy ?

-No cały szpital huczy, że ty dzisiaj kompletnie nieprzytomny jesteś.

- Skąd ten pomysł ? - zapytał Keller, starając się udawać, że w ogóle nie ruszają go słowa Piotra.

-Nieważne, idę na oddział.

Beata widząc, że się oddalił, dosiadła się do Maksa.

-Tylko ty mnie nie dręcz. - westchnął.

-Nie zamierzam, spokojnie. - odparła zabierając się za sałatkę.

-Ty i sałatka ? Z reguły to Alicja je sałatki.

-I może racja ? Na pewno to zdrowsze od opychania się kanapkami wypchanymi po brzegi wszystkim co możliwe. - wskazała na talerz Kellera.

Kiedy zjadła, wróciła do swoich obowiązków, natomiast Maks udał się do Jivana, który tradycyjnie był zajęty medytacją, ale Gajewski wyczuł obecność przyjaciela.

-No siadaj Casanovo, siadaj.

-Skąd wiesz ?

-No wiesz co ? Prawie cały szpital był na tym filmie, ja też, a z tego co wiem, to podobno byliście potem razem w klubie.

-Sylwia też była. - próbował się bronić.

-Nie odwracaj kota ogonem. Idę na SOR, zostajesz ?

Keller zdecydował się podążyć za przyjacielem.


Droga Do Szczęścia - część 4

Alicja z Sylwią dotarły do szpitala na dyżur, Sylwia od razu była potrzebna na bloku. Szymańska natomiast mogła spokojnie iść się przebrać i potem zajrzeć do swoich pacjentów. Wychodząc od ostatniego spotkała Kellera.

-Witam panią doktor. - Zmierzył ją wzrokiem.

-Wiesz jednak wolałem cię we wczorajszym wydaniu. - zaśmiał się.

-Wczoraj to było wczoraj, chciałam, to znaczy musiałam jakoś wyglądać. - Powiedziała z dość dużą rezerwą.

-Wyglądałaś pięknie. - Spojrzał jej w oczy, jedną ręką zasłaniając przejście do następnej części korytarza.

-Maks, mam sporo pracy, naprawdę, muszę uzupełnić karty pacjentów. Mogę ?

-Ale pod jednym warunkiem. - Nie spuszczał z niej wzroku.

Dziewczyna westchnęła.

-Jakim ?

-Że dasz mi się porwać dzisiaj. Sprawdzałem w grafiku, masz jutro wolne. - Nie dał jej dojść do słowa, bo wiedział, że mogłaby odmówić.

-Ale Maks, ja… Nie wiem o której skończę dyżur.

-Przecież i tak masz jutro wolne.

-Zobaczymy.

Odwróciła się w drugą stronę i odeszła.

Postanowił próbować dalej. Wymyślił, że ją zaskoczy.

Tymczasem Alicja błagała ojca, żeby coś wymyślił, chciała, żeby to było wiarygodne. Leon nie miał pomysłu. Był tego dnia tak pochłonięty pracą, że niedokładnie słuchał córki. Zrezygnowana i zmęczona udała się do pokoju lekarskiego, żeby przez chwilę zebrać myśli. Tam zastała ją siostra.

-Ala, wszystko w porządku ?

-Tak .. Jestem trochę zmęczona.

-Jutro masz wolne, ja też, to może wybierzemy się gdzieś we dwie ?


Szymańska zgodziła się od razu, miała wymówkę, żeby nie wciągać się w spotkanie z Kellerem.

14 komentarzy:

  1. Jestem tego samego zdania. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejne cudne opowiadanie Justa! Wymyślasz fajnie, wciągające wątki. Jestem ciekawa jak się akcja rozwinie. A póki co to chciałabym kiedyś zobaczyć scenę Ali i Maksa w jakimś tańcu, najlepiej romantycznym, tak jak w poprzedniej części Twojego opowiadania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jj89:no mogliby nakręcić coś takiego ;)
      dzięki naprawdę,normalnie same pochwały :) to bardzo budujące :)

      Usuń
    2. Tak to już jest z komplementami, miło dawać i miło otrzymać. Dlatego kocham prowadzenie bloga i odwiedzanie innych blogów. ;)
      Uzależniające.

      Usuń
    3. jj89:ja się powoli uzależniam od pisania opowiadań :)

      Usuń
    4. A to bardzo dobrze, absolutnie mi to nie przeszkadza. Uzależniaj się dalej. ;)

      Usuń
    5. No to ladnie. Nie dosc, ze uzaleznione od serialu to jeszcze od odwiedzania blogow i pisania opowiadan. :P

      Usuń
    6. jj89:a jakby inaczej ;p

      Usuń
    7. jj89:już jestem więc teraz tylko pisać pisać i pisać ;p

      Usuń
  3. Bardzo fajne, wciągające opowiadanie :) Tylko ja nie rozumiem tej Alicji. Dlaczego ona nie chce umówić się z Maksem? Ja na jej miejscu rzuciłabym się na niego przy pierwszej lepszej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie wlasnie. Dobre pytanie! ^^

      Usuń
    2. No prawda? Tez tego nie ogarniam. To juz zreszta zostalo udowodnione, ze nigdy nie zrozumiem zachowan glownych bohaterek tvn-owskich seriali. Faceci za nimi lataja, staraja sie a one nic. ;P

      Usuń
    3. jj89:haha no to fakt ;p

      Usuń