wtorek, 18 czerwca 2013

Inna kolej rzeczy. Część 5 i 6 - opowiadanie Julii.

Hej!

Obiecane kolejne dwie części opowiadania Julii poniżej. :)

P.S. Nie martwcie się! Podczas pobytu na wsi będę wchodziła na bloga i wstawiała kolejne części. :D


Inna kolej rzeczy - część 5

Alicja wraz z Michaelem jechała na lotnisko. Po pożegnaniu poszła w stronę odprawy. Gdy siedziała i czekała na samolot usłyszała głos z megafonu: Pasażerowie lecący do Poznania proszeni są o przygotowanie się do odlotu. Ala wstała, zebrała swoje rzeczy i udała się do samolotu.

Kiedy wysiadła i skierowała się w stronę wyjścia, przed lotniskiem czekała ma nią: mama, Tadeusz (przyjaciel mamy), Ewa (córka Tadeusza, przyjaciółka Ali z piaskownicy) i Lena (młodsza siostra Ewy, najmłodsza córka Tadeusza, miał 3 córki i 2 synów). Lena jak tylko zobaczyła Alę od razu się ucieszyła i chciała jej się rzucić na szyję, kiedy zobaczyła widoczny już brzuszek (Ala była w 6 miesiącu ciąży).

-Ala, cześć  - krzyknęła - to ty jesteś w ciąży? - zapytała ze zdziwieniem.

-Cześć, Lenka. Tak, jestem w ciąży.- oznajmiła Alicja.

-To gdzie on jest? Dlaczego nie ciągnie twojej walizki?- zapytała.

-Kto jest? Jaki on? Lena co ty pleciesz? - zapytała Alicja.

-No ojciec dziecka. - zapadła niezręczna cisza. (O ciąży wiedzieli mama Ali, Tadeusz, Ewa, Sylwia i Piotr)

-Został w Toruniu.- mówiąc to, Ali z oczu poleciała łza.

-Przepraszam, nie wiedziałam.

-Nic się nie stało.- otarła łzę.

-Alicja, kochana, cześć - rozbrzmiał głos Ewy

-Cześć, Ewunia.- pocałowały się w policzki.

-Córciu, kochanie, cześć, jak się masz.

-Cześć mamo - Ala się rozkleiła.

-Alicja, cześć. Ja wiem, że ty się cieszysz, że mnie widzisz, ale nie becz.- powiedział poważnym, ale śmiejącym się głosem Tadeusz.

-Cześć wujciu.

Po przyjeździe do domu Ala rozpakowała się i zaraz zasnęła. Następnego dnia pojechała do szpitala, gdzie leżał Janek (narzeczony Ewy, chory na raka wątroby, czeka na dawcę) i gdzie miała pracować. Z Jankiem znali się od dawna spotykali się na wakacjach, jak przyjeżdżała do babci. Zawsze go kochała, ale jak brata, a nie jak faceta, choć był bardzo przystojny. Siedziały przy nim z Ewą jakieś 3 godziny, potem pojechały do domu. Gdy Ewa zasnęła, Ala zeszła na dół.

-Zasnęła - oznajmiła siedzącym na dole: mamie, Tadeuszowi i Lenie.

-To dobrze, ile siedziałyście przy Janku? – spytał Tadeusz.

-Jakieś 3 godziny.- powiedziała Ala, szybko dodając -Ona go bardzo kocha.

-Tak, a ja zrobię wszystko, żeby mu pomóc.- oświadczył Tadeusz

Alicja siadła koło mamy, która jak zwykle pogłaskała ją, przytuliła i pocałowała mówiąc: Wszystko będzie dobrze.


Inna kolej rzeczy - część 6

Był piękny poranek, Ala wstała i przygotowywała śniadanie. Po zjedzeniu zaczęła sprzątać, gdy nagle poczuła silny skurcz, usiadła na fotelu i pomyślała: To już teraz, maluszku? Gdy próbowała wstać skurcze się nasiliły. Sięgnęła po telefon, wybrała numer Ewy, gdyż wiedziała, że mama ma dyżur i nie odbierze, ale ona również nie odbierała, więc postanowiła skontaktować się z Tadeuszem, który jak na złość był poza zasięgiem. Zadzwoniła więc na pogotowie, potem do Leny, która przyszła po 15 minutach równo z pogotowiem. Zabrała wcześniej spakowaną torbę i pojechali do szpitala. Na oddziale ginekologii 26 sierpnia o 10.45 na świat przyszła córeczka Alicji - Milena. Gdy tylko Ewa się o tym dowiedziała, od Leny, od razu poszła po mamę Ali i przyszły do niej.

-Cześć Alicja, jak się czujesz, to znaczy czujecie? - zapytała Ewa.

-Dobrze dziękujemy.

-Alu...

-Mamo to twoja pierwsza wnuczka, Milena.

-Milena... ślicznie.

Drzwi do pokoju otworzyły się i weszła Lena.

-No, hej Lena, muszę ci podziękować.- Lena podeszła, a Alicja pocałowała ją w policzek.

-Nie ma za co. Ty lepiej powiedz jak ma na imię.

-Milena.

-Jak ślicznie.

Przez trzy dni Ala z Milą były w szpitalu, potem wróciły do domu, gdzie codziennie miały gości. Najczęściej przychodziła Lena, która była tak zafascynowana małą, że najchętniej to by do domu nie wracała.

Alicja codziennie myślała o Maksie, o tym, że już dawno temu wrócił z Somalii, że teraz pewnie układa sobie życie z Olgą albo Beatą. Niedługo miał się kończyć urlop Alicji, Milena miała już miesiąc. Gdy do domu wróciła mama, Alicja, poprosiła ją, aby porozmawiały.

-Mamo, za dwa tygodnie kończy mi się urlop w Toruniu...

-Nie mów, że chcesz tam wrócić - przerwała jej.

-Nie mamo, nie przerywaj mi.- powiedziała i mówiła dalej - pojadę do Torunia z Milą, złożę wypowiedzenie i wrócę tutaj.

-Nie pozwalam ci.

-Mamo! Pojadę.

-Dobrze, ale jadę z tobą.

-Już myślałam, że tego nie powiesz.- zaczęły się śmiać i przytuliły się.

Następnego dnia Alicja zadzwoniła do Krzysztofa, że odwiedzi go z mamą i gościem specjalnym, nie powiedziała mu, że chodzi o jej córkę. Marta wzięła tygodniowy urlop. Gdy wróciła do domu, Milena już spała, a Ala zaczęła pakować siebie i małą, ale nie szło jej to dobrze i Marta postanowiła jej pomóc. Gdy skończyły, Marta zaczęła wypytywać Alicję o jej życie w Toruniu. Ala opowiedziała jej o Maksie, Sylwii, Beacie, Eli, Leonie i wszystkich znajomych.

-Leon Jasiński? - zapytała Marta z wielkim zdziwieniem i jakby przed oczami przeleciały jej wspomnienia z tą osobą związane.

-Tak, ordynator chirurgii. Dlaczego pytasz?

-Nieważne, pójdę już spać.

Marta położyła się do łóżka, ale nie mogła zasnąć, cały czas przed oczami miała Leona Jasińskiego - swojego chłopaka ze szkoły, który jest ojcem Alicji.

Czy to może być prawdą? Alicja pracowała tyle czasu ze swoim ojcem i nic o tym nie wiedziała? On też nie wiedział, że pracuje ze swoją córką.- pomyślała.

Alicja w tym czasie postanowiła zadzwonić do Sylwii, chociaż było już późno. Wybrała numer i jeszcze przez chwilę ‘biła się z myślami’ czy nacisnąć zieloną słuchawkę, czy nie. Nacisnęła, czekała chwilę zanim telefon złapał sygnał, Sylwia nie odbierała, już miała się rozłączyć kiedy...

-Halo - usłyszała w słuchawce.

-Halo Sylwia.

-Alicja to ty?

-Tak, przepraszam że tak późno, mam nadzieję, że cię nie obudziłam.

-Nie skądże. Co tam u ciebie?

-Wszystko dobrze. Mam do ciebie prośbę.

-No mów.

-Jutro przyjeżdżam do Warszawy, będę też w Toruniu. Czy mogłabyś spakować moje rzeczy?

-Dobrze, ale twój urlop ci się już kończy.

-Tak wiem, dlatego złożę wypowiedzenie. Tylko nie pytaj, gdzie będę mieszkać i dlaczego to robię. Dobrze?

-No dobra, ale mam jeden warunek.

-Jaki?

-Chcę poznać twoje dziecko.

-Dobra będę u ciebie pojutrze. Do zobaczenia.

-Do zobaczenia.

Następnego dnia przed południem Alicja, Marta i Milena wsiadły do samochodu i wyruszyły w kierunku Warszawy. Po ponad czterech godzinach dojechały do mieszkania Krzysztofa.

-Alicja, cześć.- pocałował ją w policzek.

-Cześć Krzysztof.- oddała gest.

-To moja mama doktor Marta Szymańska, a to moja córka Milena. Mamo to mój mentor, który nauczył mnie wszystkiego - profesor Krzysztof Florczyk.

-Miło mi.- pocałował ją w rękę, spojrzał w oczy i poznał Martę, która była wielką miłością Leona.

-Mi również.

Weszli na górę, Krzysztof zaniósł walizki do sypiali. Alicja postanowiła, że pójdzie z Milenką na spacer i tak uczyniła, a Krzysztof i Marta, co chwilę spoglądali na siebie, Marta też go poznała. Gdy Alicja wyszła Krzysztof rzucił...

-To naprawdę ty Marta?

-Tak to ja Krzysztof.

-Ala to córka Leona?

-Tak - odpowiedziała i poszła do sypialni.

Następnego dnia rano ruszyły do Torunia. Po dojeździe do szpitala Alicja poszła, a Marta i Milena zostały w samochodzie. Gdy przekroczyła drzwi szpitala, poszła prosto do gabinetu Eli. Zapukała do drzwi, a w odpowiedzi usłyszała: Proszę.

-Cześć, mogę?- zapytała w drzwiach.

-Tak proszę wejdź.- Alicja weszła i usiadła.- To co? Wracasz? - zapytała szczęśliwa Ela

-Nie.- rzuciła krótko Ala.

-Dlaczego?- zapytała zdziwiona.

-U mnie trochę się pozmieniało, nie jest tak jak dawniej, jest zupełnie inaczej. Ja po prostu nie mogę wrócić.- Mówiąc to podała jej wypowiedzenie. - Proszę nie pytaj o nic więcej i uszanuj moją decyzję.

-No dobrze, więc życzę ci udanej dalszej kariery.- Podały sobie dłonie, Ala już miała wychodzić, gdy Ela zapytała ją jeszcze:

-Jak było na stażu?

-Dobrze. Cześć.- uśmiechnęła się i wyszła.

Szła korytarzem najszybciej jak mogła, gdy nagle usłyszała za plecami...


-Alicja? To ty?

57 komentarzy:

  1. jj89: no nie no urwać w takim momencie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale nas trzymacie w napięciu...

    OdpowiedzUsuń
  3. umrę do jutra!
    boże litosci nie masz?

    OdpowiedzUsuń
  4. w takim momencie urwać. Opowiadanie świetne, czekam z niecierpliwością na kolejne części :D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Milenka ♥ podoba mi się to imię :D
    Jednak bardziej zastanawia mnie jak Ala dowie się o Leonie niż Maks o Milenie xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, super ;)
    Dodaj jeszcze jedną chociaż

    OdpowiedzUsuń
  7. OOOO Milenka urodziła się wtedy co ja :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe, kto ją tam zawołał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jj89: Też się nad tym zastanawiam.

      Usuń
    2. To jest wlasnie odpowiedni moment na pobudzenie wyobrazni. xd

      Usuń
    3. jj89:no racja,na pobudzenie wyobraźnie i ciekawości

      Usuń
    4. jj89:przynajmniej będziemy wiedzieć,czy dobrze myśleliśmy ;)

      Usuń
  9. Przerwane w kulminacyjnym momencie, aż się chce więcej. ;)

    A Ty Juliett wypocznij sobie dobrze i złap trochę słońca. Niech Ci pogoda sprzyja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytrzymacie do jutra. ^^
      Dziekuje, mam nadzieje, ze pogoda dopisze. :)

      Usuń
    2. jj89:postaramy się wytrzymać ;)
      udanego wypoczynku ;]

      Usuń
    3. Dacie rade. :)
      Dziekuje. ^^
      Odnosnie maila.. to tez mnie mega nosi dzis. Chyba nie zasne. xd

      Usuń
    4. jj89: o no to nie jestem sama

      Usuń
    5. jj89: w powietrzu jest coś czy co, normalnie to już bym leżała pod kołdrą

      Usuń
    6. Nie wiem o co chodzi, ale musze wstac o 5.00 i czuje, ze nie zmruze oka, a jutro bede wygladala jak zoombie. xD

      Usuń
    7. jj89: Ja nie muszę,a będę wyglądać jak zombie,a potem w ciągu dnia będę chodzić jakbym kilka dni nie spała ;p

      Usuń
    8. Powiedzialabym najgorzej! :<
      P.S.Moze Pani by sie w koncu zalogowala? :P

      Usuń
    9. jj89: no trudno, a poza tym jest okropnie duszno ....
      hehehe ciekawe jak ;p ale nie ukrywam że dobrze by było;p

      Usuń
    10. Grunt, ze sie chociaz podpisujesz. :)
      Jest duszno i w ogole do kitu. Naladowalam telefon na podroz, a tu internet, muzyka i juz po wszystkim. ^^

      Usuń
    11. jj89: no nie mam wyjścia,inaczej nie byłoby wiadomo ;)
      a idź, to jest koszmar, ja mam obecnie 23 stopni na termometrze

      Usuń
    12. Nie ma co narzekac na pogode. Juz zdecydowanie wole taka duchote od cialego deszczu! :p

      Usuń
    13. jj89:ja też :D i niech ta duchota z nami zostanie ;p przyznam, że bardzo twórcza duchota ;p

      Usuń
    14. Ooo, to widze ze nie tylko u mnie duszno, okno otwarte, a ja ze smartfonikiem pod cieniutka kolderka ogarniam lekarzowe blogi. ;)

      Usuń
    15. jj89: Noj est mega duszno :D a dlatego że znowu piszę ;p

      Usuń
    16. Tak myslalam, ze znow tworzysz. ;)
      Haha ja to sie juz chyba uzaleznilam od tych lekarzowych blogow. ^^

      Usuń
    17. jj89:zawsze, przeważnie jak nie śpię, bo nie umiem, to siadam i tworzę aż mi wszystko przejdzie.
      Ja też, dzień bez bloga to dzień stracony

      Usuń
    18. Przynajmniej jakis z tego pozytek. :D
      Monia tez teraz nadrabia blogowe zaleglosci. Wciagajace to! :-P

      Usuń
    19. jj89: no nie ? :D aż dziwne że pisze mi się lepiej kiedy nie mogę spać albo coś innego.
      Ja to po kilka razy potrafię wchodzić dziennie :D to jest uzależnienie :D

      Usuń
    20. Zazwyczaj w takich momentach pisanie przychodzi latwiej.
      W takim razie podczas pobytu w Toruniu - odwyk. xD

      Usuń
    21. jj89: racja-ja to wtedy wyrzucam z siebie to co gdzieś we mnie siedzi.
      Haha no odwyk będzie, ale nie od Lekarzy XD

      Usuń
    22. Wtedy tez wychodza najlepsze opowiadania! ;)
      Od 'Lekarzy' nie ma odwyku. Z tym sie nie walczy. To sie akceptuje! :D

      Usuń
    23. jj89: To prawda ;)
      Haha ej to dobre hasło przewodnie dla naszej grupy :D

      Usuń
    24. Haha. Cos w tym faktycznie jest! :D

      Usuń
    25. jj89: to pasuje :D

      Usuń
    26. Odwyk od lekarzy- faktycznie niemozliwe. Cale szczescie. W Toruniu bedzie tylko ktotka przerwa w blogowaniu ale to nic w porownaniu z tym co my tam bedziemy robic. :)

      Usuń
    27. jj89:Zgadza się, jedziemy tam i będzie zabawa jakiej dawno nie było :D

      Usuń
    28. Niech wiec tak bedzie. Musze to gdzies ustawic. ^^
      Zostaly mi 4 godz snu.. Nie ma szans, ze odplyne. Ide dokonczyc pakowanie. Musze sie czyms zajac. xD
      Tobie zycze aktywnej nocnej tworczosci! Pa. :*

      Usuń
    29. W Toruniu sie bedzie dzialo! :D
      Lece. Dobranoc dziewczeta! :)

      Usuń
    30. jj89:Trzeba to gdzieś zapisać żeby nie uciekło :D No ja już raczej też do rana nie zasnę ;p Hehe no proszę, nocne pakowanie :D
      Oj na pewno będzie aktywna ta moja nocna twórczość ;* Papa ;* wypocznij tam sobie porządnie,korzystaj ze słońca ;)

      Usuń
    31. No to pa Juliett, spakuj sie wreszcie. Jeszcze raz udanego wypoczynku zycze a Tobie Justa oczywiscie natchniena poetyckiego. ;)

      Usuń
    32. jj89: No pewnie,że będzie się działo :D
      Dobranoc ;)

      Usuń
    33. jj89: Dzięki Monia, dzisiaj mam ogromne natchnienie, już bardzoo dużo powstało ;)

      Usuń
    34. No to git, ja tez musze sie niedlugo za nastepne opowiadanie brac wiec musze moja koncepcje w ogole wymyslic, ale poki co to juz ide spac. Dobranoc.

      A tak na marginesie to mialam wczoraj mega dzisny sen o naszym wyjezdzie do Torunia. Snilo mi sie ze bus mnie. zawiozl na jakies zadupie, a tam same obskurne budynki ciemno scena jak z horroru, a ja ne moglam dotrzec do centrum wszedzie bylo pusto a potem tam byl jakis koles ktory potem okazal siebyc morderca ktory niedawno wyszedl z wiezienia. Dalej to nawet nie pamietam co bylo ale moja podseiadomosc wymysla dziwne rzeczy zwykle snia mi sie bardziej normalne historie. No ale sny podobno czyta sie na odwrot wiec mam potwierdzenieze nasz wyjazd bedzie zajebisty.

      Usuń
    35. Ale beznadziejnie sie pisze z tego smartfona nastepnym razem sprawdze bledy albo od razu przerzuce sie na laptopa. LOL

      Usuń
    36. jj89:Na pewno wymyślisz coś równie boskiego jak obecne opowiadanie. Ja teraz piszę opowiadanie bezczęściowe więc będzie trochę długie.

      O mamuniu kochana, no sen rzeczywiście nie za optymistyczny, ale fakt, też czytałam że się czyta je na odwrót. Nasz wyjazd jestem przekonana będzie boski, cudowny i będziemy go wspominały jeszcze długo długo.
      Dobranoc ;)

      Usuń
    37. jj89: ja tam generalnie wolę normalny internet w normalnym komputerze,przynajmniej jest normalna klawiatura :D

      Usuń
    38. Widzę Monia, że Twoja wyobraźnia nie zawodzi nawet podczas snu. :P Jedno jest pewne - podczas naszego wyjazdu takie traumatyczne rzeczy nie będą miały miejsca (chyba, że będziemy świadkami nagrywania jakiejś czułej sceny pomiędzy Olgą a Maksem), a wręcz przeciwnie będzie fantastycznie! Może ten sen to podświadomy pomysł na nowe opowiadanie z jakimś wątkiem kryminalnym? xD

      Usuń
    39. jj89: Nie no,będzie super i tak trzeba myśleć :D:D będzie wesoło,rozrywkowo, no po prostu miodzio :D:D:D

      Usuń
  10. blaaaagam dodaj kolejną część !!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. jj89: No ja się już nie mogę doczekać kolejnych części,zżera mnie ciekawość :D:D:D

    OdpowiedzUsuń