Miałam wczoraj przyjemność osobistego zapoznania się z Emiką i już teraz jestem pewna, że w Toruniu nie będziemy mogły się wszystkie nagadać. Kiedy rozmowa zeszła na temat serialu i naszej ulubionej pary to przepadłyśmy i spotkanie z godziny przeciągnęło się do czterech. xD
Jak Wam mija weekend? :)
Teraz kolejne dwie części opowiadania Justy - jj89. :)
Uśpione
uczucia - część 5
Oczywiście rano biegiem
zbierali się do szpitala, ale postanowili się nie ukrywać z tym, że są razem.
Wręcz przeciwnie - do szpitala weszli objęci, a Maks co chwila obdarowywał Alę
czułościami, na co ona bardzo się rumieniła.
-Ej! Ludzie patrzą.- zaśmiała
się.
-To niech patrzą,
kocham cię i nie zamierzam się kryć z tym po kątach.- powiedział, po czym znowu
ją pocałował.
Szymańska wiedziała, że
za chwilę, kiedy dojdą do szatni, Maks nie będzie chciał jej wypuścić z ramion.
I rzeczywiście. Normalnie przebierała się w kilka minut, teraz oboje byli
spóźnieni prawie pół godziny na dyżur, bo cały czas się wygłupiali, śmiali się
tak, że było ich słychać na korytarzu. Jednak w końcu wyszli na dyżur. Maks
dostał wezwanie na konsultację, a Alicja do nagłej operacji. Miała plan po
udanym zabiegu iść od razu do Maksa, ale była strasznie zmęczona. Na dodatek
zaczęła ją boleć noga. Zdziwiła się, bo nie przypomniała sobie, żeby w ostatnim
czasie gdzieś ją nadwerężyła albo skręciła. Jednak ból nie mijał. Był tak
silny, że miała problem żeby dojść do pokoju lekarskiego. Tak kulejącą zauważył
ją Adam.
-Alicja ? Co ci jest ?-
podbiegł do niej i złapał ją, żeby mogła się na nim wesprzeć.
-Nie wiem, przed chwilą
skończyłam operować i pojawił się ten ból.
-Zaraz to sprawdzimy.
Zaprowadził ją na USG,
które niczego nie wykazało, więc została wysłana na prześwietlenie. Okazało
się, że to dość mocne, kilkutygodniowe zwichnięcie.
-Ale jak to jest
możliwe?
-Nie wiem, spróbuj
sobie przypomnieć.
Rzeczywiście,
przypomniała sobie, że kilka tygodni wcześniej, kiedy biegała w niedużym
deszczu, poślizgnęła się na jednym ze schodków i noga nieznacznie – ale jednak
się wykręciła. Ustała wtedy tylko dzięki poręczy, która była obok.
-No nie…
-No to dostaniesz
bandaż i minimum 4 – 5 dni zostajesz w domu.
-Ale Jivan..
- Żadnego ale, Alicja,
przecież tam jest opuchlizna, niewielka, ale jednak, a cały czas chodziłaś i
nadwyrężałaś tę nogę.
Dostała bandaż i lekko
kuśtykając opuściła gabinet. Wpadła prosto na Maksa.
-Co się stało? - zapytał
z przejęciem.
-Okazało się, że to
kilkutygodniowe skręcenie, biegałam, poślizgnęłam się, ale dopiero dzisiaj
zaczęło boleć.
-Odwożę cię do domu.
-Ale ty masz dyżur. Daj
spokój, Beata ma jeszcze wolne, zadzwonię po nią i przyjedzie.
-Ale ma cię odwieźć do
mnie.
- A co mam robić sama?
Nie, zawiezie mnie do nas do domu, najwyżej przyjedziesz po dyżurze.
Była zmęczona,
zadzwoniła po siostrę. Beata po pół godzinie była już w szpitalu. Pomogła
Alicji wsiąść do samochodu i bezpiecznie odwiozła ją do domu.
Uśpione
uczucia - część 6
-Coś ci przynieść
siostra?
-Niee, daj spokój,
siadaj.- wskazała ręką miejsce.
-To nieźle się
załatwiłaś. Ale Maks na pewno się tobą dobrze zajmie.
-Nikim nie będzie się
zajmował.- lekko się zdenerwowała.
-Ale jak to? Nie gadaj
głupot. Jesteś trochę zmęczona, przejdzie ci ten paskudny nastrój.
-Beata, powtarzam ci,
on się mną nie zajmie.- teraz Szymańska była już na poważnie zdenerwowana.
- Ty chyba nie mówisz
poważnie? Przecież jesteście razem, to chyba wypada, żeby to on miał na ciebie
oko?- Jasińska była zdumiona zachowaniem siostry.
-A kto ci powiedział,
że jesteśmy razem?
-Jak to … Ala, rano
weszliście do szpitala tacy szczęśliwi, no chyba mi nie powiesz że miałam
przywidzenia, bo ja też to widziałam.
-A może to trochę za
szybko co?
-Słucham? I co, chcesz
teraz Maksowi powiedzieć: Hej, wiesz co, przepraszam, ale za szybki ten
maraton, może zadzwonię jak będę wiedziała czy chcę biec takim tempem. Ala..-spojrzała na nią bardzo poważnie.
-Ala przecież to byłby
dla niego ogromy cios. Kocha cię, ty jego też, to w czym jest problem? Co,
odwidziało ci się? Nie wierzę w to jakoś.- zaczęła kręcić głową z
niedowierzaniem.
-A ty?
-Co ja?
-Dlaczego tak mnie
namawiasz do tego, żebym z nim była co?
-Bo widać od razu, że
jesteście po prostu dla siebie stworzeni. Może to banalnie zabrzmi, ale to po
prostu widać, tak jest i nie zmienisz tego.
-Zmienię.
-Co takiego? Co ty
chcesz zrobić?
-Więcej się z nim nie
spotykać.
-Ala! Oszalałaś? No co
ty wyprawiasz?
Alicja sięgnęła po
komórkę i wysłała do Kellera wiadomość: „Nie spotykajmy się więcej”. Po czym
wyłączyła urządzenie i wrzuciła je do torebki.
-Coś ty zrobiła?
Słyszysz? Co mu napisałaś?
-Nie twoja sprawa, tak
będzie lepiej dla niego, ze mną nie będzie szczęśliwy, jestem tego pewna.
Wstała i powoli udała
się do łóżka.
Maks akurat kończył
dyżur, był zadowolony, miał w planach pojechać po ukochaną i zabrać ją do
siebie. Wyciągnął telefon żeby do niej zadzwonić i właśnie wtedy przeczytał
wiadomość.
o niee!!! mam nadzieje ze Ali zaraz przejdzie :c
OdpowiedzUsuńSkąd ta nagła zmiana zdania u Ali?!
OdpowiedzUsuńCiekawe o co tej Alicji chodzi i co sprawiło, że tak nagle zmieniła zdanie co do Maksa?
OdpowiedzUsuńA wczorajsze spotkanie było fajowe, jak sobie przypominam co myśmy tam nawymyślały co będziemy robiły w Toruniu to...Toruniu bój się!
Ile osob zadeklarowalo sie na podboj Torunia :-)?
UsuńNa razie zadeklarowały się 4 osoby. :)
UsuńAneta To ja jestem od wczoraj piata osoba :-)
Usuńjj89:Julietto maila ci dość ważnego wysłałam :D
OdpowiedzUsuńWidziałam, już odpisałam. :)
UsuńCzyżby humorki ciążowe? Kurczę, co ja mam z tą ciążą ostatnio?
OdpowiedzUsuńAlbo ma okres xD. Dziwne bo Ala fakt lubi być niezależna ale to nie powód by zaraz z kimś zrywać głupie poprostu...no ale mam nadzieje że ta sprawa się wyjaśni w kolejnych częściach^^
OdpowiedzUsuńjj89: czekajcie to zobaczycie ;p :D
UsuńLOL, ja przepraszam bardzo, ale co tej Alicji odbiło? Chyba ją trzeba do porządku przywrócić. Z Maksa się tak po prostu nie rezygnuje.
OdpowiedzUsuńA co do Torunia to już tak niedługo. Będziemy gadać, gadać i gadać. ;)
jj89:ooo tak, to na 100 %, jestem o tym przekonana xD
UsuńAneta: Ile osob zadeklarowalo przyjazd do Torunia? :-)
UsuńO ile mi wiadomo to 4 tak na 100%, jest tez jedna dziewczyna, ktora tam mieszka i tez chce sie z nami spotkac. Kilka osob pisalo do mnie na maila o szczegoly i sie zastanawiaja. Ale wydaje mi sie ze na takiej ekipie sie skonczy, wiekszosc jest niepelnoletnia i nie moga przyjechac.
UsuńSkoro wiekszość nie możejechać z wami to jak tam bedziecie to nakręcie małe filmiki a potem tu udostepnijcie :)
OdpowiedzUsuń