niedziela, 9 czerwca 2013

Droga do szczęścia. Część 7 i 8 - opowiadanie Justy

Witam Kochani!

Przepraszam Was, że dopiero teraz wstawiam kolejne części opowiadania, ale jak wczoraj wyszłam na imprezę, to wróciłam przed chwilą, więc trochę mi się zeszło. :P Musiałam w końcu odreagować ostatnie dwa tygodnie, które praktycznie były pozbawione snu i zawalone masą różnych rzeczy do zrobienia. Na szczęście w porę uporałam się ze wszystkim i mam teraz trochę wolnego, więc od jutra biorę się za pisanie. W związku z tym w najbliższym czasie może w końcu pojawi się coś mojego autorstwa. Pomysły spisane są na komputerze, więc pozostaje mi teraz rozwinąć wszystkie wątki. :)

Może nawet bym dziś wróciła wcześniej, ale jak już się zebrałam do podróży to utknęłam na mieście, gdyż zalało okolicę, w której się znajdowałam i oczywiście autobusy, metro i tramwaje nie kursowały. Już myślałam, że będę musiała kajakiem do domu wracać. xD
Poniżej zdjęcie zrobione przez szybę w autobusie, który w końcu przyjechał, aczkolwiek i tak mnie nigdzie nie dowiózł. :P



Droga Do Szczęścia - część 7

-Gdzie jest Alicja ?

-Co ?

-Gdzie jest Alicja pytam ?

-Nie wiem Maks. Uspokój się.

-Jestem spokojny.

Ale wcale tak nie było. Na twarzy Maksa widać było wściekłość.

-Maks, odprowadziłem Alicję do szatni. Widać, że nie najlepiej się dzisiaj czuje. Nie powinna przyjeżdżać. I od razu mówię, nie wiem co jej jest.

Keller, kiedy tylko się odrobinę uspokoił zadzwonił do Beaty.

-Halo Maks ?

-Słuchaj, co jest z Alicją ? Podobno nie najlepiej się dzisiaj czuje, Wanat odprowadził ją do szatni.

-Nie mam pojęcia Maks. Nie widziałam się z nią od naszego wczorajszego powrotu z lasu.

-Tak wiem. Byłem u was, Leon mi powiedział, że pojechałyście. Dobra, znajdę ją, cześć.

Alicja rzeczywiście z chwili na chwilę czuła się coraz gorzej. Kiedy próbowała wstać, musiała odczekać, aż miną jej zawroty głowy. Obraz przed oczami rozmazywał jej się, co utrudniało poruszanie się. Był to efekt wczorajszego zdenerwowania i tego, że pomimo bólu głowy nie przespała w nocy nawet pół godziny. Chciała wyjść z pokoju lekarskiego do łazienki, żeby przemyć twarz wodą. Jednak w tym momencie osunęła się na ziemię. Maks wpadł do pokoju lekarskiego kilka minut później.

-Alicja ! –krzyknął przerażony tym, co zobaczył. Natychmiast znalazł się przy niej. Kiedy ją ocucił, pomógł jej usiąść.

-Zabieram cię stąd. Musisz wypocząć.

Nie miała siły się sprzeciwiać. Powoli odprowadził ją do szatni, gdzie się przebrała. Potem Maks zaniósł ją do samochodu, była tak osłabiona, że nie była w stanie zrobić kroku. Kiedy już bezpiecznie siedziała w samochodzie, odpalił silnik i ruszył w stronę swojego mieszkania.


Droga Do Szczęścia - część 8

Szymańska w drodze usnęła. Kiedy Keller zatrzymał samochód, wysiadł i ostrożnie wziął ją na ręce. Powoli wniósł ją do mieszkania i położył na łóżku, przykrywając. Wiedział, że będzie długo spała, więc w międzyczasie pojechał na szybkie zakupy, gdyż jego lodówka świeciła już pustkami. Wrócił po około pół godzinie. Część zakupów włożył do lodówki i na półki, a z części postanowił przygotować solidną kolację dla dziewczyny. Wybór padł na lasagne. Przygotowanie trochę mu zajęło, ale był zadowolony z efektu. Po przygotowaniu kolacji ogarnął kuchnię i przygotował coś do picia.

Alicja czując zapachy, powoli zaczęła się budzić. Maks nucił coś w kuchni, więc już wiedziała, że nie jest tu sama. Dziwnie się poczuła w jego łóżku, ale powoli przypominała sobie co się stało, w głębi ducha ucieszyła się, że to on ją znalazł. Wstała i udała się do kuchni, opierając się o ścianę.

-Hej i jak się spało ?- spytał zatroskany.

-Dziękuję, bardzo dobrze.- uśmiechnęła się po czym dodała:

-I dziękuję, że tak o mnie zadbałeś.

-Cała przyjemność po mojej stronie. A teraz siadaj, zrobiłem lasagne, tutaj masz sok, wodę, chyba że wolisz coś innego ?

-Nie, nie, sok mi wystarczy.

Usiedli naprzeciw siebie. Alicja zjadła większość tego, co przygotował Maks, bardzo tego potrzebowała.
Kellera poniekąd rozczulał ten widok. Zerkał na Alicję co jakiś czas. Alicja do końca nie wiedziała, czemu tak się o nią troszczy, ale w duszy marzyła, żeby tak wyglądał każdy jej wieczór - żeby to on był przy niej, żeby tak dbał.

Po kolacji Keller sprzątnął i umył wszystko. Szymańska ciągle siedziała w kuchni, przypatrywała mu się uważnie.

-Co ? Cały czas mi się przyglądasz.

-Zastanawiam się, czemu mnie tutaj przywiozłeś, czemu tak się o mnie zatroszczyłeś.

-Ala, leżałaś nieprzytomna, nikt tego nie widział, musiałem coś zrobić.

-Maks, popatrz na mnie.

Odwrócił się w jej stronę i spojrzał jej prosto w oczy, wtedy Ala podeszła do niego.

-Nie zrobiłeś tego tylko dlatego, że tam leżałam, nie tylko dlatego, że chciałeś, albo że zauważyłeś.

-Alicja…

-Maks, powiedz mi szczerze, dlaczego ?


19 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa co jej powie. Super

    OdpowiedzUsuń
  2. To może jeszcze jedna? Jutro poniedziałek. Tak na pocieszenie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne ale czemu w takim momecnie przerwałaś ? :-) Może dzisiaj kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
  4. supeer, dodaj jeszcze jedną nie mogę się doczekać.
    to mój blog : http://alicjaimakso3.blog.pl/
    jak chcecie więcej komentujcie .

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie! W takim momencie przerwać. Może dodałabyś dzisiaj jeszcze jedną część? Proszę:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. jj89: a tak mi się jakoś zawsze urywa w takich ciekawych momentach ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. To co Juliett? Mamy na co liczyć? Tak na koniec weekendu:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. błagamy o kolejną notkę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Znajcie mą dobroć. :P Wstawię dzisiaj jeszcze dwie części. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. opowiadanie świetne :D Czekam na kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jj89: a co tam :D dzisiaj boski dzień to szalejmy :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  12. jak zwykle świetne czekam na ciąg dalszy:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super! A o której wstawisz:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Część 8 baaardzo fajna :D Chociaż wszystkie są super, ale 8 wyjątkowo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie jak zwykle cudowne, powtarzam się w każdym komentarzu, no ale tak jakoś mi wychodzi. ;) Super, jak Maks się Alą zaopiekował. <3
    I nie mogę się doczekać Twojego opowiadania Juliett, mam nadzieję, że ta powódź się u was jakoś ogarnie i wszystko wróci do normy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jj89: a ja już nie wiem który raz podziękuję :D
      nie no dajcie spokój, u mnie właśnie teraz od jakichś 2 czy 3 godzin jest burza.

      Usuń
    2. Tez mam taka nadzieje, bo wystarczy, ze troche popada i juz caly ruch sparalizowalo, a u mnie kiepsko z plywaniem. :P

      Fajnie wrocic do pisania. Ciesze sie, ze mam w koncu troche wolnego czasu. :)

      Usuń
    3. jj89: ja mam nadzieję,że mnie nie zaleje bo nie wiem jakbym się poruszała ;p
      teraz jest masa czasu to mozna spokojnie pisać :D

      Usuń