niedziela, 16 czerwca 2013

Próbując od nowa. Część 9 i 10 - opowiadanie Justy.

Hej!

Finał opowiadania Justy - jj89 poniżej. :)


Próbując od nowa cz.9

W niedzielę po południu wszyscy ruszyli na lotnisko. Dopiero tam Alicja zauważyła, że przez ten cały czas była tutaj również Bosak, ale nie pytała o nic. Za radą Jasińskiej Alicja poleciała prosto do Warszawy, by kolejnego dnia spotkać się z Florczykiem po raz ostatni. Miała ogromny żal, że to w dużej mierze przez niego sprawy przybrały taki, a nie inny obrót. Chciała mieć to już za sobą. Po przylocie udała się od razu do hotelu i ułożyła do snu. Ten weekend był dla niej wykańczający, a wiedziała, że to dopiero początek.

Następnego dnia tuż po przebudzeniu zeszła do hotelowej restauracji na śniadanie, ale ledwo dobrnęła do połowy tego, co miała na talerzu. Była bardzo zdenerwowana. Dopiła kawę, zapłaciła za pokój i udała się do Krzysztofa. Jej bagaże były już w Toruniu - zabrali je przed wylotem Leon i Beata.

Stojąc pod drzwiami Florczyka miała chwile zawahania, ale musiała to zrobić.

-Alicja ? Co ty tutaj robisz ? Spieszę się, zaraz jadę do szpitala.

-Nie pojedziesz, dopóki nie porozmawiamy.

- O czym ty chcesz jeszcze rozmawiać ?

-Nie zachowuj się w ten sposób. Mamy o czym porozmawiać. Chodzi… Z resztą ty doskonale wiesz o co.

-Alicja to było tak dawno temu.

-Nie odwracaj kota ogonem ! Gdyby nie ty, pewnie już dawno byłabym z Maksem.

-To trzeba było mnie wtedy nie wpuszczać skoro wiedziałaś , że ma przyjechać ! Poza tym dzwoniłem wtedy i powiedziałaś, że jesteś w domu. Więc o co masz do mnie pretensje ?

-O co ?! O to, że powiedziałeś, że nadal mnie kochasz ! Że chcesz wrócić ! To wszystko widział i słyszał Maks ! A ja nie chciałam żeby do tego doszło ! Myślałam że jak raz ci powiem, że to się nie uda, to zrozumiesz ! Dziwisz się, że chciałam cię wyrzucić za drzwi ?!

-Ale..

-Nie ma żadnego ale Krzysztof. Rozumiesz ? Nie ma ! My już nigdy nie będziemy razem. A na pewno nie ja z tobą. Jedyna osoba z którą chce być to Maks, a nie ty. To wszystko z mojej strony. Nigdy więcej się nie zobaczymy, nie chcę tego, żadnych telefonów, maili, smsów, nic, jasne ?

Florczyk skinął głową. Wiedział, że to co mówi Alicja to prawda, inaczej nie walczyłaby tak o zamknięcie tej sprawy.

Skierowała swe kroki prosto na dworzec. W końcu była w drodze do domu.


Próbując od nowa cz.10

Dojechała późnym popołudniem, od razu kiedy przyjechała wysłała sms-y do Leona i Beaty, że jest już w Toruniu i prosi ich, żeby nic nikomu nie mówili i żeby przekazali to Elżbiecie. Bosak, aby nie powiedziała nikomu, że Alicja wróciła do kraju, a już tym bardziej, że znajduje się już w Toruniu.

Przez następnych kilka dni Szymańska przebywała jeszcze w domu. Spotkanie z Krzysztofem wiele ją kosztowało i nie chciała przechodzić tego teraz jeszcze z Kellerem. Bała się tylko, że siostra wygada się przed nim, albo Leon , albo jednak Elżbieta. W końcu widywali się w szpitalu, pracowali wspólnie.

Jednak Alicja nie dała Maksowi znać, że jest już w Toruniu. Wiedziała, że pewnie od razu przyjechałby i chciałby rozmawiać. Nie wiedziała, że Maks wie, że już wróciła. Jasińska nie umiała trzymać języka za zębami, widziała jak Maks po ich powrocie próbuje podpytać czy Alicja coś mówiła, czy pytała o niego, był przybity. Dlatego powiedziała mu o wszystkim, ale błagała żeby nie wydał jej przed Alicją i żeby nie powtarzał reszcie, że wróciła. Keller dotrzymał tajemnicy. Jednak nie mógł się doczekać, kiedy Szymańska wróci do pracy. Tego dnia Leon i Beata mieli dyżury nocne, więc Maks po skończeniu swojego pojechał do siebie, żeby trochę się ogarnąć i przebrać. Zastanawiał się czy ma to zrobić, czy nie, ale w końcu postanowił dłużej nie czekać. Po prostu do niej pojechał. Nie obchodziło go co się stanie. Chciał już być z nią, dotknąć jej, pocałować ją, powiedzieć jej, że bardzo ją kocha. Wszyscy się zdziwili, że Maks po dyżurze wyszedł tak szybko. Beata z Leonem domyślali się dokąd pojedzie, więc wiedzieli, że nie ma sensu dłużej trzymać powrotu Alicji w tajemnicy.

Zapadał zmierzch kiedy zaparkował pod domem Leona. Szymańska krzątała się po domu , przygotowywała dla siebie kolację. Chciała właśnie zasiąść do stołu kiedy usłyszała, jak drzwi otwierają się z hukiem i do środka wpada Maks. Jej zdziwienie było ogromne. Stanął przed nią i od razu zaczął mówić:

-Ala…Wiem wszystko, Beata mi powiedziała. Nie wściekaj się na nią proszę. Musiałem tutaj przyjechać. Wtedy… To nie jest już ważne, było, minęło. Kocham Cię i nie wyobrażam sobie, żeby był przy mnie ktoś inny.

Odsunął krzesło na którym siedziała, wziął ją za rękę i przybliżył się do niej. Przez moment spojrzał jej w oczy i pocałował ją. Alicja oddawała każdy pocałunek. Mimo, że nie dał dojść jej do słowa czuła, że i ona go kocha, a ten moment to najcudowniejszy, jaki zdarzył jej się od dłuższego czasu. Oderwała się od niego na moment patrząc mu głęboko w oczy:

-Kocham Cię , nawet nie wiesz jak bardzo.

-Wiem, inaczej nie byłoby mnie tutaj. -gładził dłonią jej policzek i przytulił ją do siebie.

W ten sposób oboje zaczęli od nowa - razem zaczęli wspólne życie.



8 komentarzy:

  1. No to czekamy z niecierpliwością na final xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest finał :D
      Super zakończenie :D <3

      Usuń
    2. No faktycznie sorki zamiast poniżej przeczytałam Pozniej^^.

      Usuń
  2. Właśnie wróciłam do domu. Jak miło przeczytać sobie 4 części opowiadania naraz. Idealne zakończenie weekendu. Powtarzając wypowiedzi przedmówców, zakończenie cudowne.
    Lubię to. Dzięki Ci Justa. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jj89: Nie ma za co,cieszę się,że to wam się tak podobało ;)

      Usuń
  3. kiedy nastęne opowiadanie ?

    OdpowiedzUsuń