Pewnie w niektórych momentach jest za słodko i trochę przesadzam, ale na usprawiedliwienie powiem, że to dopiero początki ich związku, a pierwsza faza miłości jest najbardziej bogata w namiętność i pożądanie i co tu dużo mówić, świata się poza ukochaną osobą nie widzi. Poza tym w serialu Maks na dobre wróci chyba dopiero w odcinku 12, przed zakończeniem serii, więc chociaż tutaj mogę sobie wyobrażać, że wszystko jest w porządku, a jego związek z Alicją kwitnie. :)
Miłego czytania!
Zmiany w zachowaniu doktora Kellera.
A
Maks? Jedno jest pewne, był zakochany jak wariat. Przy Alicji kompletnie
oszalał. Wszyscy to zauważyli i sobie z niego często żartowali. Maks jednak nie
zwracał na nich uwagi. Dla niego liczyła się tylko ona. Ciężko mu było skupić
się na pacjentach, kiedy wiedział, że ona leży kilka sal obok. Wpadał do niej w
każdej wolnej chwili i chociaż trudno mu było się nawet przed samym sobą do
tego przyznać to jednak coraz częściej myślał o tym, jak będzie wyglądało ich
życie po wyjściu ze szpitala. Teraz miał Alę 'w zasięgu ręki' przez całą dobę.
Nie potrafił nawet sobie wyobrazić dnia bez zobaczenia ukochanej. Nawet Jivan
był bardzo zdziwiony zmianą zachowania Kellera.
Jivan:
Ale cię wzięło.
Maks:
Nie wiem o czym mówisz..
Jivan:
Chyba raczej o kim..
Maks:
Chodzi ci o Alę?
Maks
dostrzegł wymowne spojrzenie przyjaciela.
Maks:
Pamiętasz jak kiedyś podczas medytacji, kazałeś mi odpowiedzieć na pytanie:
czego pragnę?
Jivan:
Odpowiedziałeś..
Maks:
Chcę być z Alicją. Teraz jestem tego pewien. Po tej całej sytuacji z
operacją, ze śpiączką.. kiedy uświadomiłem sobie, że mogłem ją stracić..
zrozumiałem, że ja naprawdę z tą kobietą mogę wszystko, że nic nas nie ruszy.
Jivan:
Gdzie się podział nasz słynny szpitalny podrywacz?
Maks:
Zamienił się w mężczyznę, który jest pewien, że właśnie z tą kobietą chce
spędzić życie i tylko ją podrywać, a jeśli pokocha w życiu jeszcze jedną kobietę, to
będzie to jego córka.
Maks
nie wierzył, że to powiedział. Zmienił się i często sam się sobie dziwił, ale
naprawdę tak było. Kochał Alicję i tego był pewien, jak niczego dotychczas.
Jivan:
Uuu, robi się poważnie. Maks zaczyna
myśleć o założeniu rodziny. Co ta Alicja z Tobą zrobiła?
Maks
uśmiechnął się tylko i nic nie odpowiedział.
Jivan:
Pewnie już się nie możesz doczekać, aż ją zabierzesz do siebie. Aż tak się
nie zmieniłeś.
Maks:
Co ty możesz o tym wiedzieć?
Maks
rzucił w przyjaciela piankowym wałkiem i się uśmiechnął. Co jak co, ale
poczucie humoru mu dopisywało jak dawniej.
***
Po
rozmowie z Jivanem Maks udał się do Alicji, aby poprosić ją o pomoc w pewnej
sprawie. Miał szczęście, bo Ala akurat wróciła z bufetu, gdzie rozmawiała z
Sylwią.
Maks:
Cześć kochanie! Mam do ciebie bardzo
ważną sprawę.
Alicja:
Nawet się ze mną porządnie nie
przywitasz?
Przyciągnęła
go do siebie zaczęła całować. Maks wyrwał się z uścisku i zakomunikował: To naprawdę poważna sprawa.
Alicja:
Tak poważna jak ostatnio, kiedy przyniosłeś
mi wyniki pacjenta z ewidentnym wyrostkiem i twierdziłeś, że podejrzewasz coś
zupełnie innego?
Alicja
drażniła się z Maksem, bo wiedziała, że próbuje on zrobić wszystko, aby jej się
nie nudziło i teraz wpadł na pomysł, że zamiast czasopism medycznych będzie
przychodził do niej konsultować pacjentów, a tak się składało, że ich przypadki
były zupełnie oczywiste, a Maks kiepsko udawał lekarza, nieznającego się na
danym przypadku.
Maks:
Ala, nie żartuj sobie.
Alicja:
No już, już, pokaż co tam masz.
Sięgnęła
po wyniki badań, które trzymał w ręku.
Alicja:
Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie
wiesz, co tej dziewczynie dolega? Swoją drogą to bardzo zaawansowane stadium
raka jak na tak młody wiek.
Maks:
Doskonale wiem co jej dolega.
Alicja
: No to o co chodzi?
Maks:
Chciałem ją zbadać, osłuchać, ale ona na
to nie pozwala.
Alicja:
Jak to nie pozwala?
Maks:
Normalnie. Jak się tylko do niej zbliżam,
ona odwraca się plecami i udaje, że śpi.
Alicja:
Czego ode mnie oczekujesz?
Maks:
Mogłabyś z nią pogadać?
Alicja
oczywiście zgodziła się na rozmowę z pacjentką. Poszła do sali wskazanej przez
Maksa i dostrzegła siedzącą na łóżku młodą dziewczynę. Była strasznie chuda,
miała długie włosy i podkrążone oczy.
Pacjentka:
Kim pani jest?
Alicja:
Obecnie pacjentką, ale generalnie pracuję
w tym szpitalu. Jestem lekarzem.
Pacjentka:
W końcu! Już myślałam, że w tym szpitalu
pracują sami mężczyźni. Czy mogłaby pani się mną zająć?
Alicja:
To znaczy?
Pacjentka:
Chciałabym, aby mnie pani przejęła od
doktora Kellera.
Alicja:
Niestety nie ma takiej możliwości,
ponieważ obecnie jestem na zwolnieniu, ale mogę panią zapewnić, że doktor
Keller to znakomity lekarz i zrobi wszystko, aby pani pomóc.
Pacjentka:
Może i jest świetnym lekarzem, ale ja
chcę, aby mnie leczyła kobieta.
Alicja:
Mogę zapytać, czemu pani tak na tym
zależy?
Pacjentka
położyła się na łóżku i odwróciła plecami do Alicji.
Pacjenta:
Będzie lepiej jak pani już pójdzie.
Alicja
próbowała jeszcze się czegoś dowiedzieć, ale pacjentka nie dała za wygraną i
Ala opuściła salę. Szukała Maksa, aby poinformować go, że niestety, ale nie
udało jej się niczego zdziałać, ale nigdzie nie mogła go znaleźć, więc wróciła
na swoją salę. Przypadek młodej dziewczyny ciągle jednak nie dawał jej spokoju.
Nie
minęła godzina, a drzwi jej sali się lekko uchyliły. Była przekonana, że to
Maks, jednak gdy się odwróciła, spostrzegła nieco przestraszoną twarz
dziewczyny, z którą rozmawiała.
Alicja:
Proszę wejść.
Pacjentka:
Doktor Keller powiedział, że tu panią
znajdę.
Alicja:
Coś się stało?
Pacjentka:
Ja.. chciałabym.. znaczy.. może ja już
pójdę.
Alicja
zauważyła, że dziewczyna chce jej coś powiedzieć, ale bardzo się boi. Podeszła
więc do niej i złapała ze rękę, mówiąc przy tym: Nie można całe życie się bać i uciekać od problemu.
Pacjentka
spojrzała na Alę i coś w niej pękło. Opowiedziała jej o tym, co ją spotkało rok
temu. Było to dla niej bardzo trudne, gdyż nikomu jeszcze o tym nie mówiła, ale
nie chciała, aby tu w szpitalu traktowano ją jak wariatkę, która dostaje
histerii, gdy widzi lekarza. Okazało się, że dziewczyna padła ofiarą gwałtu i od
tamtej pory prześladuje ją okropny lęk przed męskim dotykiem. Stąd też prośba o
zmianę lekarza prowadzącego na lekarza płci żeńskiej. Kiedy pacjentka skończyła
opowiadać, podniosła wcześniej ‘wbijany’ w podłogę wzrok na Alicję. Ona zaś
położyła rękę na jej ramieniu i rzekła: Tutaj
jest pani bezpieczna. Lekarzem prowadzącym zostanie Maks Keller, ale ja panią
zbadam, aby oszczędzić pani negatywnych emocji i wspomnień. Porozmawiam też z
koleżanką, która jest psychologiem i może pani pomóc.
Pacjentka
podziękowała Alicji i wróciła do siebie.
Minęło
parę godzin i na salę Alicji wpadł Maks. Nie odzywając się słowem, podszedł do
ukochanej i złożył na jej ustach namiętny pocałunek, po czym zwrócił się w
kierunku drzwi i ‘rzucił przez ramię’: Mam
urwanie głowy. Dziękuję za pomoc kochanie.
Ala
uśmiechnęła się do siebie. Ona już to znała. Maks często wpadał i nie mówiąc
nawet słowa, całował ją i wychodził z sali. Zdarzało się również, że tylko
zaglądał przez uchylone drzwi, aby choć przez chwile na nią popatrzeć i zmykał
do swoich obowiązków. Nie mógł wytrzymać cały dzień jej nie widząc, więc wpadał
do niej chociaż na parę sekund, aby ją zobaczyć i osobiście sprawdzić, czy
wszystko jest w porządku.
kiedy następna część?! cudne! <3 i wcale nie przesadzone! :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć kiedy następna część, ponieważ nie jest jeszcze napisana. Może być jutro lub za parę dni. Wszystko zależy od weny i ilości wolnego czasu, ale postaram się coś lada chwila ogarnąć! :)
Usuńproszę Cię pisz więcej, częściej i z takimi samymi uczuciami, bo na pewno wiele poświęcasz tym opowiadaniom!!! ale opłaca się! Są CUUUUUUUUUUUUDAŚNE ;)
OdpowiedzUsuń