Wrzucam obiecaną następną część opowiadania. :)
Maks właśnie kończył
czytać rozdział książki, gdy spojrzał na bladą twarz ukochanej. Odgarnął kosmyk
włosów spadający jej na czoło i szepnął jej do ucha: Ja
naprawdę przy Tobie uwierzyłem w krainę czarów.
Poczuł, że gdy to
mówił, łza spłynęła mu po policzku i spadła wprost na dłoń Alicji. Ujął jej
rękę w swoją dłoń i pocałował. Wtedy miał wrażenie, że poruszyła palcami.
Chwilę w bezruchu patrzył na nią, ale stwierdził, że mu się wydawało. Opuścił
głowę i się zamyślił. Wtedy usłyszał jakiś niewyraźny szept, ale nie zwrócił na
niego uwagi. Często tak miał, że wydawało mu się, że Alicja się budzi, że z nią
rozmawia. Szczególnie w nocy, kiedy nachodziły go najróżniejsze myśli. Minęło
parę sekund i Maks poczuł dość mocny uścisk na swojej dłoni. Podniósł głowę i
spojrzał na ukochaną.
Ala: Rozklejony doktor Keller? Od kiedy pan stał
się taki sentymentalny?
Alicja otworzyła oczy,
a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Maks siedział jak wryty, gdy nagle
oprzytomniał.
Maks: Kochanie.. nareszcie.
Alicja: Aż tak się stęskniłeś.
Maks nic nie mówił,
tylko wpatrywał się w ukochaną i cieszył tą chwilą, na którą tak długo czekał.
Alicja przypomniała sobie o ojcu i nagle spoważniała.
Ala: Co z Leonem?
Maks: Wszystko w porządku. Operacja się udała.
Ojciec czuje się bardzo dobrze.
Gdy Ala to usłyszała,
uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Była bardzo zmęczona i jej organizm mimowolnie
zapadł w sen.. Maksowi to kompletnie nie przeszkadzało. Był szczęśliwy, że Ala
się obudziła i wszystko idzie ku dobremu. Poza tym miał teraz trochę czasu, aby
się zastanowić, jak jej powiedzieć o wszystkim, a mianowicie o zatrzymaniu
akcji serca, reanimacji i śpiączce. Jak się wkrótce okazało nie musiał, bo los
rozwiązał problem za niego.
***
Po paru minutach do
sali wpadł Leon.
Leoś: Dlaczego mi nic nie powiedzieliście? Nie
uważacie, że mam prawo wiedzieć?!
Leon nie krył oburzenia
całą sytuacją. Podszedł do Ali i złapał ją za rękę.
Maks: Leon, nie chcieliśmy cię denerwować. Poza tym
już wszystko w normie. Ala teraz śpi.
Leon uniósł głos: Śpiączkę nazywasz snem?
Poprzez swoje głośne
zachowanie obudził Alicję.
Ala: Jaką śpiączkę?
Leon: Ala.. kochanie.. jak się czujesz?
Alicja: W porządku, jestem tylko trochę zmęczona.
Wyjaśni mi ktoś o co tu chodzi.. Poza tym dlaczego wstałeś kilkanaście godzin
po operacji? Chcesz się zabić?
Maks: Kilkanaście dni po operacji.
Alicja spojrzała na
niego: Jak to kilkanaście dni?
Maks opowiedział jej
całą historię. Nie miała żalu, że nie zdążył jej powiedzieć wcześniej. Cieszyła się, że z ojcem wszystko w porządku
oraz tym, że Maks był przy niej przez ten cały czas. Zauważyła, że bardzo
zmizerniał, miał podkrążone oczy i blade policzki. Kiedy Leon już wyszedł zapytała: Czy Ty w ogóle stąd wychodziłeś? Jadłeś
coś?
Maks: Teraz to ja będę jadał z Tobą.
Uśmiechnął się i
pocałował ją w usta. Alicja była jeszcze bardzo obolała, ale przesunęła się na
łóżku i wymownie klepnęła wolne miejsce, aby Maks się obok niej położył. Wtuliła
się niego i zasnęła.
Cudne ! Czekam na więcej, wspaniale opisujesz uczucia
OdpowiedzUsuńJak słodko!!! I <3 it.
OdpowiedzUsuńwspaniale piszesz !!! kiedy dodasz następną część?? i zgadzam się z poprzednikiem/czką, że wspaniale opisujesz uczucia ;)
OdpowiedzUsuńPS: fajnie byłoby móc zobaczyć to w serialu....
Następna część zapewne pojawi się jutro.
UsuńDziękuję za miłe słowa. :)