piątek, 23 sierpnia 2013

Umieć się odnaleźć. Część 4 - opowiadanie Justy.

Hej!

Poniżej ostatnia część opowiadania Justy - jj89. Miłego czytania!
Jutro w końcu po bardzo długiej przerwie pojawi się coś mojego autorstwa. ;P

Umieć się odnaleźć - część 4 (ostatnia)


Tymczasem w Toruniu Keller odchodził od zmysłów. W końcu jego rozmyślania przerwał telefon od Leona.
- Dobry wieczór.
-Witaj Maks. Jak tam? Jesteś już na miejscu?
-Nie. Sylwia nie chciała, żebym z nią pojechał.
-No nie. Przecież specjalnie wysłałem Alicję tam, w takie malownicze miejsce, żeby jakoś łatwiej wam było. Beatę oczywiście posłałem, żeby miała ją na oku. A ty ciągle w Toruniu.
-No niestety. Sylwia powiedziała, że taka poważna rozmowa i to tak nagła, mogłaby ją wystraszyć.
- I co zamierzasz?
-Czekam na wiadomości.
-No dobra, daj znać. A ja wracam do pracy.
-Do usłyszenia.
Plan Jasińskiego nie wypalił. Ale Maks i tak zamierzał być blisko Alicji. Nie chciał jechać po nocy, dlatego postanowił, że pojedzie tam z samego rana, bez względu na to, co powie mu Sylwia.
Jednak Matysik tak pochłonęła rozmowa z przyjaciółką, że zapomniała o telefonie do Maksa. A kiedy do rozmowy dołączyła się Jasińska, zastał je świt.
-Dobra dziewczyny, nie wiem jak wy, ale ja idę się przespać. Chcę po południu wyjechać, jutro poniedziałek, mam dyżur niestety.
Alicja i Beata ziewając poszły za Matysik i od razu każda poszła do swojego pokoju. Usnęły, gdy tylko przyłożyły głowę do poduszki.
Sylwia zerwała się jako pierwsza. Spakowała swoje rzeczy i poszła obudzić Alę i Beatę. Beata spała bardzo mocno, Matysik nie zdołała jej obudzić, łatwiej poszło z Alicją.
-Ala, ja wyjeżdżam. Jest już prawie czwarta, będę pewnie późno wieczorem, ale dam znać jak dojadę.
-Jasne, spokojnej podróży.
Pożegnały się i Matysik odjechała. Alicja dopiero teraz zaczęła analizować nocną rozmowę z siostrą i przyjaciółką. Zaczęła do niej docierać myśl, że chyba kocha Maksa. Że jest dla niej najważniejszy, że chce z nim być.
Keller tymczasem był już blisko celu. Wyjechał wcześnie rano. Nie dostał od Sylwii żadnej wiadomości, więc tym bardziej chciał już tam być. Dotarł wieczorem, bez problemu. Adres dostał wcześniej od Leona.
Kiedy parkował, Szymańska siedziała akurat na tarasie. Spostrzegła światła samochodu, ale nie była do końca pewna, czy dobrze myśli. Jednak kiedy samochód zatrzymał się i zgasły światła, Alicja już wiedziała.
Keller wysiadł powoli i zupełnie nie wiedział, co ma teraz zrobić. Beata dalej odsypiała nocne ognisko, więc mieli spokój.
-Musiałem przyjechać. Po prostu musiałem.- powiedział stojąc ciągle przy samochodzie.
-Maks… Ja wiem. Rozmawiałam z Sylwią, z Beatą i… po tej rozmowie zaczęło do mnie docierać.
Nawet nie zorientowała się, kiedy Maks znalazł się dosłownie przed nią. Patrzył w jej oczy i już wiedział. Uśmiechnął się i przytulił ją. Tak po prostu, nie pytając o nic. Alicja wtuliła się w niego czując ogromne szczęście.
Maks po chwili znów na nią spojrzał, uśmiech nie schodził z jego twarzy.
-Wiesz, że Leon to zaplanował? Wysłał cię tutaj, żeby było nam łatwiej, a Beata miała cię pilnować .- zaśmiał się.
-Ale…
-Miałem przyjechać z Sylwią, ale jak zapewne wiesz, wolała cię uprzedzić.
-Ale już tutaj jesteś, ze mną.- zbliżyła się do niego i pocałowała go.
Maks objął ją i odwzajemniał każdy jej pocałunek.
-Kocham Cię. Już dawno powinienem był ci to powiedzieć.
-Ja też Cię kocham i teraz tylko to się dla mnie liczy.
W ten sposób odnaleźli drogi do swoich serc. Bo przecież najważniejsze to umieć się odnaleźć i ze sobą być.


9 komentarzy:

  1. jj89: Oo no to ja czekam na to twoje opowiadanie z utęsknieniem :D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. jj89, świetne opowiadanie:)
    Juliett, czekamy teraz na Twoje opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie :D Kto by pomyślał, że to Leon wymyślił :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne zakończenie <3 Najlepsza końcówka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Julliet pojawi się dziś 1 część twojego opowiadania

    OdpowiedzUsuń