niedziela, 25 sierpnia 2013

Bez tytułu 2.

Witam Kochani!

Chcieliście to macie. ;P Poniżej następna część opowiadania. ;)

Miłego czytania! ;)


Alicja znalazła w kuchni swój telefon i zobaczyła na wyświetlaczu dziewięć nieodebranych połączeń od Michaela. Nie czuła się jednak na siłach, aby mu dzisiaj wszystko wyjaśniać. Postanowiła odłożyć to do jutra. Było jej trochę głupio zmieniać zdanie w ostatniej chwili, ale podjęła już decyzję. Kocha Maksa, a jej miejsce jest przy nim. Była pewna, że uda im się wszystko odbudować. Z takimi myślami udała się do łazienki..

Maks wziął szybki prysznic i usiadł przy kuchennym stole, zastanawiając się, czy uda mu się wynagrodzić Ali w jakimkolwiek stopniu to, co się wydarzyło. Najchętniej wymazałby z pamięci ostatnie pół roku.. jego uwagę zwróciło w tej chwili coś zupełnie innego. Zauważył na podłodze, obok bluzy, w której był dziś w szpitalu - białą kopertę. Podszedł bliżej, podniósł ją i od razu przypomniał sobie o tym, co ma jutro do zrobienia..

Alicja wyszła z łazienki ubrana w fioletowy szlafrok. Mokre włosy opadały jej na lekko odsłonięte ramiona. Udała się do kuchni, aby przygotować sobie coś do jedzenia. Spojrzała na leżący na stole telefon. Wzięła go do ręki, aby sprawdzić czy Michael się nie odzywał.. Mimo wszystko miała wyrzuty, że nie dość, że całkowicie zmieniła plany, to jeszcze ignoruje jego telefony. To jednak nie był dobry dzień na rozmowę z nim. Zdecydowała, że załatwi to jutro. Zobaczyła wiadomość. Już miała wyłączyć telefon, gdy spostrzegła, że nadawcą jest zupełnie ktoś inny.. Maks. Jej Maks.  


A gdyby ten wieczór był nasz? - przeczytała na wyświetlaczu. Uśmiechnęła się. Już miała odpisywać, gdy usłyszała dzwonek do drzwi.. Odłożyła telefon i poszła otworzyć. Do mieszkania z impetem wparował Maks, zatrzaskując za sobą drzwi i krzycząc przez ramię: Przyszedłem pomóc ci szukać telefonu!
Alicja: Ale..
Nie zdążyła dokończyć. Maks skutecznie jej to uniemożliwił. Chwycił rękoma jej szyję i przyciskając ją swoim ciałem do drzwi, zachłannie wtopił się w jej usta. Nie próbowała protestować. Błąd. Wcale nie chciała protestować. Myślała o tym od dawna. Wsunęła dłonie w jego włosy i odwzajemniała jego pieszczoty. Kiedy obojgu zaczęło brakować tchu, Maks oderwał się z wielkim trudem od ukochanej i szepnął: Nie mogłem się powstrzymać.
Alicja: Dobrze, że jesteś. Nie tylko ten wieczór będzie nasz. Noc również!
Tym razem to Ala przejęła inicjatywę. Delikatnie przygryzła wargi Maksa, rzuciła na podłogę kurtkę, którą trzymał w ręku i rozkoszowała się jego pocałunkami. On błądził rękoma w jej mokrych włosach, całkowicie oddając się chwili.
Kocham cię. - wyszeptał. Strasznie cię kocham!
Alicja: Uważaj, bo się rozkleję.
Maks: Rozklejona doktor Szymańska? Warto byłoby to zobaczyć!
Alicja: Chciałbyś?
Maks: Pewnie!
Alicja: Ja też cię kocham wariacie!

Te kilka zdań, wypowiadanych między intensywnymi pocałunkami, pozwoliło im chociaż na chwilę złapać oddech. Brak dopływu powietrza do płuc to był jedyny racjonalny powód, który pozwalał im się na chwilę od siebie oderwać. W tym momencie nic nie miało znaczenia. Byli tylko oni..
Nie potrafili się nasycić swoją obecnością. Każdy pocałunek, dotyk, gest trwał dłużej niż kiedykolwiek. Tak bardzo brakowało im wzajemnej bliskości, czułości.. 
 
Maks przycisnął Alicję swoim ciałem do ściany, a ona oplotła go nogami w pasie, nie przestając rozkoszować się smakiem jego ust. Nie chcieli pozwolić na to, aby dzielił ich chociaż milimetr. On błądził rękoma w jej włosach, przesuwał je po plecach, zacisnął na udach i zaczął zmierzać w stronę jej pokoju. Pożądanie okazało się jednak silniejsze i po paru krokach ponownie przyparł ukochaną do ściany, dając upust nagromadzonym emocjom. Alicja jednym zdecydowanym ruchem zdarła z niego koszulę i zaczęła rozpinać pasek od spodni. Schodziła pocałunkami w coraz niższe partie jego ciała. Maks natomiast w jednej chwili chwycił Alę na ręce i zaniósł do łóżka, sadzając ją sobie na kolanach. Pieszcząc jej szyję zsunął szlafrok z ramion, aby się go za moment całkowicie pozbyć. Po paru minutach podłoga w pokoju Alicji przykryta została pozostałymi elementami ich garderoby. Kochali się długo i namiętnie, jakby chcieli nadrobić stracony czas. Pieścili każdy najmniejszy fragment swoich ciał. Rozkoszowali się sobą, jakby poznawali się na nowo. Nic się dla nich w tym momencie nie liczyło. Stanowili jedność. Pasowali do siebie idealnie jak dwa elementy tej samej układanki. Zmęczeni i szczęśliwi zasnęli dopiero nad ranem.

Sylwia zmęczona po nocnym dyżurze, weszła po schodach i stanęła naprzeciw drzwi do mieszkania. Zaczęła nerwowo grzebać w torebce w poszukiwaniu kluczy. Kiedy w końcu je odnalazła, wsadziła w zamek, ale coś ją zaniepokoiło. Drzwi były otwarte.
Przecież Alicja wyszła już na dyżur. Czy to możliwe, że zapomniała zamknąć drzwi? To do niej niepodobne! – pomyślała Sylwia.
Delikatnie uchyliła drzwi i zajrzała do środka. Spostrzegła leżącą na podłodze męską kurtkę. Z każdym krokiem jej zdziwienie było jeszcze większe. Męska koszula. Spodnie.
Co jest grane? – pytała samą siebie.
Ala? Ala? – zaczęła nawoływać przyjaciółkę.

13 komentarzy:

  1. to jest po prostu genijalne

    OdpowiedzUsuń
  2. i to mi się podoba :) ciekawe czy Sylwia zajrzy do pokoju Alicji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha! Mina Sylwii będzie genialna! :D

    Pięknie jest! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jj89: No nie no,urwać w takim momencie ? ;p Litości nie masz ;p
    Ale wreszcie jest cud miód i orzeszki :D:D o to chodziło :D:D Nie szczędź takich opisów,im więcej tym lepiej XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! Po prostu świetne! Ale, żeby urwać w taki momencie... Serca nie masz. Przecież reakcja Sylwii będzie najlepsza! xD Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, zdecydowanie o to nam chodziło ;-)
    ANULA

    OdpowiedzUsuń
  7. TO JEST PO PROSTU GENIALNE
    NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEJ CZESCI
    A WO GULE TO NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NOWEGO ODCINKA LEKARZY , KTÓRY JUŻ JUTRO O TEJ PORZE BĘDZIEMY OGLĄDAĆ

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne :-) Czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha ha no i? Czekam NIEcierpliwie na kolejny wpis. Świetne opowiadanie, zarówno ta cześć jak i poprzednia :) oj brakowało wielu takich momentów w minionym sezonie!

    @double

    OdpowiedzUsuń