czwartek, 29 sierpnia 2013

Bliżej niż się wydaje. Część 2 - opowiadanie Justy.

Hej!

Przepraszam Was, że na razie nie ma kontynuacji opowiadania, ale nie mam kiedy jej napisać..
W międzyczasie będę wstawiała opowiadanie Justy - jj89. ;)

Bliżej niż się wydaje - część 1

Dyżur dobiegał końca. Była wykończona. Marzyła tylko o tym, że dotrzeć do domu, wziąć gorącą kąpiel i zjeść pyszną kolację. Jednak nie było jej to dane. Kiedy kierowała się do szatni, dopadła ją Beata.
-Ala ! Siostra, czekaj chwilę.
Dziewczyna mocno zdyszana, podparła się ściany i łapała oddech.
-Co jest ? Właśnie skończyłam dyżur, padam z nóg.
-Ala, co ty, zapomniałaś, że wychodzimy dzisiaj ?-spytała ze zdziwieniem Jasińska.
Alicja nie bardzo kojarzyła o co chodzi siostrze.
-Zakupy, miałyśmy iść poszaleć po sklepach, przecież od tygodnia ci o tym mówiłam.
-Beata, przepraszam cię, ale nie dzisiaj, proszę. Zbliża się wieczór, jestem zmęczona, głodna.
Jednak te argumenty nie przemawiały do Jasińskiej.
-Nie marudź, pojedziemy moim samochodem, odpoczniesz w drodze, a zjemy coś na mieście.
Szymańska w końcu uległa, chociaż była naprawdę wyczerpana po dzisiejszym dniu pracy.
Całą drogę Alicja starała się skupić, ale momentami oczy same jej się zamykały. Robiła wszystko, byle tylko jej reakcji nie zauważyła siostra. W końcu jednak dotarły do centrum. Beata od razu pobiegła do jednego ze sklepów. Była już dawno między półkami, niestety Alicji dojście do sklepu zajęło kilka minut więcej.
-Dłużej się nie dało ?-spytała Beata z lekkim zdenerwowaniem.
-Daj spokój. Przecież ci mówiłam, że padam, a ty ciągniesz mnie tutaj na siłę.
-Mogłabyś przynajmniej udawać, wiesz ?-odparła i weszła do przymierzalni.
Po godzinie przymierzania Jasińska wybrała dla siebie kilka rzeczy i poszła w kierunku kasy.
Szymańska czekała na nią na zewnątrz. Myślała, że na powietrzu zrobi się mniej śpiąca, jednak nic z tego. Nie miała siły czekać, aż siostra wyjdzie. Wysłała jej wiadomość, po czym wsiadła w najbliższy autobus i pojechała do domu.
Kiedy znalazła się w swoim pokoju odetchnęła z ogromną ulgą. Miała spokój. Sylwia była jeszcze na dyżurze, więc tak jak planowała, wzięła długą kąpiel, po czym zrobiła kolację - tak by i przyjaciółka miała co zjeść kiedy wróci. Po posiłku Ala udała się do łóżka. Zasnęła od razu. Nie miała pojęcia, kiedy Matysik znalazła się w domu.
Następnego dnia Szymańską obudził telefon.
-Halo.- odparła jeszcze zaspana.
-Cześć córeczko.
-Tato, hej. Co tak rano? Stało się coś? Jestem potrzebna?
-Nie, właśnie dzwonię ci powiedzieć, że nie zaczynasz dzisiaj rano. Masz dzisiaj nocny dyżur.
To bardzo zdziwiło Alicję. Przetarła oczy i usiadła na łóżku już prawie rozbudzona.
-Jak to? Skąd ta nagła zmiana?
- Sam nie wiem, zamieszanie w papierach, źle spojrzałem, albo ty źle spojrzałaś, w każdym razie jesteś wpisana dzisiaj na nocny dyżur.- odparł Leon.
-No dobrze, to wracam spać.-uśmiechnęła się.
-W takim razie miłego odpoczynku, pa Ala.
- Pa tato.
Gdy tylko rozłączyła połączenie, odsunęła komórkę jak najdalej od siebie i wróciła do spania.


11 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie ciąg dalszy opowiadania...

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł! Chyba domyslam się dalszej fabuły, :D świetne opowiadanie! Kolejne zresztą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby Leoncjo coś knuł? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa co będzie później :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Leoś, Leoś nie pitol xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby wspólny nocny dyżur z Maksem?
    Tak wiem, jestem monotematyczna, ale od razu to mi przyszło na myśl. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jj89:oj tam oj tam ;) cieszę się,że wam to opowiadanie tak pobudza wyobraźnię :D

      Usuń
    2. O tym samym pomyślałam! :D

      Usuń
  7. Kiedy dodasz kolejną część ??

    OdpowiedzUsuń