piątek, 30 sierpnia 2013

Bliżej niż się wydaje. Część 2 - opowiadanie Justy.

Cześć!

Poniżej kolejna część opowiadania Justy - jj89. ;)

Bliżej niż się wydaje - część 2

Długo jednak nie pospała.
-Ala ! Śniadanie !
Matysik krzyknęła tak głośno, że nie było szans, żeby Szymańska tego nie słyszała. Wstała z łóżka i wolnym krokiem weszła do kuchni.
-No jesteś, siadaj.
-Nie masz litości ?- spytała Alicja, z półotwartymi oczami nalewając sobie kawy.
-Ale marudzisz.-Westchnęła Matysik.
-Tak wiem. Beata powiedziała mi wczoraj to samo.
-Słyszałam. Dzwoniła do mnie wściekła, że zostawiłaś ją samą.
-Przecież wysłałam jej wiadomość. Z resztą tłumaczyłam jej, że nie mam ochoty jechać na żadne zakupy, że jestem zmęczona , ale nie docierało.- odparła zabierając się za jedzenie.
-Podobno od tygodnia ci o tym mówiła.
-Jejku, dobrze, ale chyba mogła uszanować to, że naprawdę ledwo widziałam na oczy, wczoraj miałam naprawdę ciężki dzień. Dzisiaj mam nocny dyżur, więc też chciałabym odrobiny spokoju przed pracą! -krzyknęła z trzaskiem odkładając sztućce na talerz.
Sylwia spojrzała na nią ze spokojem, ale jednocześnie ogromnym zdziwieniem. Alicja nigdy nie wybuchała taką złością, a już na pewno nie przy bliskich jej osobach.
-Przepraszam. Za bardzo się uniosłam.- powiedziała spokojnie.
-Nic się nie stało, spokojnie. Zjedz, a potem może się przejdziemy co ? Jest dość ciepło.
-A ty masz wolne, że zebrało ci się na spacer ?
-Nie, ale mam dzisiaj nocny dyżur.
Po śniadaniu Alicja szybko sprzątnęła i poszła się ubrać, Sylwia już na nią czekała.
Szły wolno, Szymańska początkowo nie mówiła nic. Sylwia patrzyła na nią, starając się wytrzymać te ciszę, ale to nie było w jej naturze.
-No powiedz coś w końcu ! Nie wybrałam się z tobą na spacer, żeby podziwiać przyrodę w ciszy.
-Ale ja nie mam ci nic ciekawego do powiedzenia.
-Jak to ? Nie mów mi, że żyjesz tylko pracą i rodziną.
-Ale tak jest.- powiedziała z przekonaniem.
-No da się zauważyć, ale myślałam, że zaprzeczysz, że powiesz, że coś się zmieniło w tej kwestii.- palnęła z ironią.
-Niby co miałoby się zmienić ? Chodzi ci o moje życie uczuciowe ?
-Tak.
W tym momencie Szymańska stanęła. Ze zdenerwowaniem spojrzała na przyjaciółkę.
-Przepraszam cię bardzo, ale chyba nic ci do tego. To jest tylko i wyłącznie moja sprawa. Wracajmy.
Odwróciła się i ruszyła w kierunku domu.
Do momentu wyjścia do pracy Alicja nie odezwała się do Sylwii ani słowem. Szły pieszo, w końcu samochód Ali został pod szpitalem.
Kiedy znalazły się na terenie szpitala, Alicja przyspieszyła. Szła tak szybko, że wpadła na Maksa. Nawet na niego nie spojrzała, poszła dalej.
-Cześć Sylwia. Co jest z Alicją ? Wpadła przed chwilą na mnie.
-Sam ją zapytaj, może tobie powie. Tylko broń Boże nie pytaj o sprawy prywatne, bo cię skaże na milczenie w swoim towarzystwie tak jak mnie.- odparła Matysik z ironią i złością jednocześnie.

Keller nic z tego nie rozumiał. Skończył co prawda dyżur, ale postanowił, że pojedzie do domu, przebierze się i wróci do szpitala.

2 komentarze:

  1. Oho :D Wybuchowa Alicja... Zapowiada się zapewne ciekawa rozmowa z Kellerem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No i to mi sie podoba. Wracaj Maksiu do tego szpitala natychmiast! ;)

    OdpowiedzUsuń