niedziela, 31 marca 2013

Opowiadanie wielkanocne - część II

Hej!

Macie jeszcze mały fragment opowiadania. Zostały jeszcze dwie części. Pojawią się jutro. Myślę jednak, że najbardziej spodoba Wam się ostatnia. To tak na zachętę. :)


Niedziela Wielkanocna

Julka z Frankiem usłyszeli dzwonek i szybko pobiegli w kierunku drzwi.

Alicja: Mówiłam Wam, że nie możecie sami otwierać drzwi.

Julka: Ale to na pewno dziadek, ciocia i wujek!

Ala otworzyła drzwi, zza których wyłonili się Leon, Beata i Jacek .

Julka: A nie mówiłam!

Franek: Cześć dziadek!

Leon: Witam moje kochane szkraby. Był już u was zajączek wielkanocny?

Franek: Nie.

Julka: Nie, nie było.

Beata: My go spotkaliśmy po drodze. Właśnie się do was wybierał.

Jacek: Ale zaproponowaliśmy mu, że mu pomożemy i wzięliśmy od niego to, co dla was przygotował.

Leon wręcza dzieciom pistolety na wodę i czekoladowe zajączki.
Dzieci biegną do pokoju rozpakować prezenty.

Alicja: Tato! Mówiłam ci, żebyś nie wydawał pieniędzy na zabawki.

Leon: Ala, to moje wnuki. Daj mi się tym cieszyć.

Alicja: Oj tato.

Nowo przybyli goście przywitali się z rodzicami Maksa i wszyscy razem zasiedli do stołu. Całą niedzielę spędzili na wspólnych rozmowach i zabawie z dziećmi. Na twarzy Alicji można było zauważyć wyraźny spokój i zadowolenie. Wszyscy doskonale czuli się w swoim towarzystwie. Patrząc na nich z boku, nikt by nie powiedział, że jeszcze parę miesięcy temu byli  w konflikcie i nic nie wskazywało na to, że kiedyś usiądą razem przy jednym stole, ciesząc się każdą chwilą spędzoną w swoim towarzystwie.




2 komentarze:

  1. Cudne to opowiadanko, takie rodzinne i radosne! Czekam na następne części. ;)
    Limonka

    OdpowiedzUsuń