W końcu znalazłam chwilę, aby napisać kolejną część mojej wersji wydarzeń dotyczących operacji Alicji i Leona. Przypominam, że pierwszą można znaleźć w zakładce Odcinek drugi - nieco inne zakończenie. Może nie mam talentu pisarskiego, ale mam nadzieję, że uda mi się w miarę przekazać to, co bym chciała.
Miłego czytania!
Operacja
Maks nie mogąc znieść napięcia związanego z
oczekiwaniem na finał operacji, postanowił wyjść na świeże powietrze, aby
trochę ochłonąć. Przed szpitalem zauważył zdenerwowaną Beatę i Elżbietę, które
od razu poderwały się i zaczęły zmierzać w jego kierunku.
Beata: Wiadomo coś? Byłeś na sali?
Elżbieta: Wszystko w
porządku?
Maks: Nie wiem. Czekałem przed salą. Postanowiłem
wyjść na powietrze, bo to czekanie mnie zabije.
Cała trójka zaczęła nerwowo chodzić wokół szpitalnego
trawnika. Próbowali pocieszać się wzajemnie, ale w końcu zrozumieli, że każde z
nich jest równie mocno przejęte całą sytuacją i nie ma to najmniejszego sensu.
Maks jako jedyny mężczyzna chciał jakoś uspokoić Beatę i Elę, ale sam był na
tyle zdenerwowany, że żadne racjonalne argumenty mogące je pocieszyć, nie przychodziły
mu do głowy. Cisza dodatkowo wzmagała napięcie. W końcu Maks nie wytrzymał i
postanowił udać się na sale operacyjne i osobiście sprawdzić, jak wygląda
sytuacja. Szybkim krokiem pokonał trawnik, parking i znalazł się na szpitalnym
korytarzu. Zmierzał w kierunku bloku operacyjnego. Pierwsze drzwi, przed
którymi się zatrzymał, zamykały wejście do sali, w której był operowany Leon.
Maks mocno pchnął drzwi i wszedł do środka. Założył fartuch, czepek i poszedł
umyć ręce. W czasie wykonywania zabiegów dezynfekujących spoglądał przez szybę
na to, co dzieje się na sali. Wszystko wydawało się być w porządku, ale Maks
postanowił wejść i spytać kolegów, jak im idzie. Dokończył mycie i zawiązał
maseczkę. Następnie pchnął nogą rozsuwane drzwi i znalazł się w środku.
Maks: Jak sytuacja?
Florczyk: Wszystko w porządku. Zlokalizowaliśmy guza.
Wycięliśmy zajęty fragment wątroby.
W chwili kiedy to mówił, do sali weszła pielęgniarka,
niosąc organ pobrany od Alicji.
Maks: Co z Alą?
Pielęgniarka: Operacja przebiega
pomyślnie, bez komplikacji. Wszyscy zachwycają się zdrowiutką wątrobą Alicji. Zresztą
sami zobaczcie jaki okaz.
Maks zerknął na przyniesioną wątrobę Ali i spokojny o
to, że wszystko idzie zgodnie z planem, powoli zmierzał w stronę wyjścia, aby
udać się do sali obok, gdzie była operowana najbliższa mu w tej chwili osoba. Podszedł
do szyby i to, co ujrzał, zostanie w jego pamięci na zawsze. Na sali panowało
straszne zamieszanie, nie mógł początkowo wychwycić co się dzieje. Wryło go w
podłogę tak, że przez chwilę nie mógł się ruszyć z miejsca. Gdy nagle zobaczył
zapis na urządzeniu monitorującym pracę serca, to wszystko do niego dotarło.
Jego ukochana Alicja odchodzi, a to co widzi za szybą to bezskuteczne próby
reanimacji. Kiedy w końcu zrozumiał co się dzieje, zerwał się natychmiast,
oprzytomniał i wpadł jak burza na salę operacyjną.
ej, no proszę Cię, nie uśmiercaj nam tu Alicji. :(
OdpowiedzUsuńNawet mi to przez myśl nie przeszło, więc spokojnie czekajcie na kolejną część. :)
OdpowiedzUsuńFajnie było by gdyby tak na prawdę było w odcinku ^^ // hugs <3
OdpowiedzUsuńKiedy następna część? :D
OdpowiedzUsuńDziś lub jutro. :)
OdpowiedzUsuńNo to czekam na następną część!! ;P
OdpowiedzUsuńLimonka