środa, 27 marca 2013

Operacja.

Witam!
W końcu znalazłam chwilę, aby napisać kolejną część mojej wersji wydarzeń dotyczących operacji Alicji i Leona. Przypominam, że pierwszą można znaleźć w zakładce Odcinek drugi - nieco inne zakończenie. Może nie mam talentu pisarskiego, ale mam nadzieję, że uda mi się w miarę przekazać to, co bym chciała.

Miłego czytania!

Operacja

Maks nie mogąc znieść napięcia związanego z oczekiwaniem na finał operacji, postanowił wyjść na świeże powietrze, aby trochę ochłonąć. Przed szpitalem zauważył zdenerwowaną Beatę i Elżbietę, które od razu poderwały się i zaczęły zmierzać w jego kierunku.

Beata: Wiadomo coś? Byłeś na sali?

Elżbieta: Wszystko w  porządku?

Maks: Nie wiem. Czekałem przed salą. Postanowiłem wyjść na powietrze, bo to czekanie mnie zabije.

Cała trójka zaczęła nerwowo chodzić wokół szpitalnego trawnika. Próbowali pocieszać się wzajemnie, ale w końcu zrozumieli, że każde z nich jest równie mocno przejęte całą sytuacją i nie ma to najmniejszego sensu. Maks jako jedyny mężczyzna chciał jakoś uspokoić Beatę i Elę, ale sam był na tyle zdenerwowany, że żadne racjonalne argumenty mogące je pocieszyć, nie przychodziły mu do głowy. Cisza dodatkowo wzmagała napięcie. W końcu Maks nie wytrzymał i postanowił udać się na sale operacyjne i osobiście sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Szybkim krokiem pokonał trawnik, parking i znalazł się na szpitalnym korytarzu. Zmierzał w kierunku bloku operacyjnego. Pierwsze drzwi, przed którymi się zatrzymał, zamykały wejście do sali, w której był operowany Leon. Maks mocno pchnął drzwi i wszedł do środka. Założył fartuch, czepek i poszedł umyć ręce. W czasie wykonywania zabiegów dezynfekujących spoglądał przez szybę na to, co dzieje się na sali. Wszystko wydawało się być w porządku, ale Maks postanowił wejść i spytać kolegów, jak im idzie. Dokończył mycie i zawiązał maseczkę. Następnie pchnął nogą rozsuwane drzwi i znalazł się w środku.



Maks: Jak sytuacja?

Florczyk: Wszystko w porządku. Zlokalizowaliśmy guza. Wycięliśmy zajęty fragment wątroby.

W chwili kiedy to mówił, do sali weszła pielęgniarka, niosąc organ pobrany od Alicji.

Maks: Co z Alą?

Pielęgniarka: Operacja przebiega pomyślnie, bez komplikacji. Wszyscy zachwycają się zdrowiutką wątrobą Alicji. Zresztą sami zobaczcie jaki okaz.


Maks zerknął na przyniesioną wątrobę Ali i spokojny o to, że wszystko idzie zgodnie z planem, powoli zmierzał w stronę wyjścia, aby udać się do sali obok, gdzie była operowana najbliższa mu w tej chwili osoba. Podszedł do szyby i to, co ujrzał, zostanie w jego pamięci na zawsze. Na sali panowało straszne zamieszanie, nie mógł początkowo wychwycić co się dzieje. Wryło go w podłogę tak, że przez chwilę nie mógł się ruszyć z miejsca. Gdy nagle zobaczył zapis na urządzeniu monitorującym pracę serca, to wszystko do niego dotarło. Jego ukochana Alicja odchodzi, a to co widzi za szybą to bezskuteczne próby reanimacji. Kiedy w końcu zrozumiał co się dzieje, zerwał się natychmiast, oprzytomniał i wpadł jak burza na salę operacyjną. 




6 komentarzy:

  1. ej, no proszę Cię, nie uśmiercaj nam tu Alicji. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet mi to przez myśl nie przeszło, więc spokojnie czekajcie na kolejną część. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie było by gdyby tak na prawdę było w odcinku ^^ // hugs <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następna część? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No to czekam na następną część!! ;P
    Limonka

    OdpowiedzUsuń