niedziela, 1 września 2013

Bliżej niż się wydaje. Część 5 - opowiadanie Justy.

Hej!

Poniżej kolejna część opowiadania Justy - jj89. ;)

Bliżej niż się wydaje - część 4

Alicja była w domu sama. Sylwia po nocnym dyżurze umówiła się na spotkanie z Jasińską, więc było pewne, że nie prędko wróci. Jednak kiedy Szymańska usłyszała pukanie do drzwi, myślała, że to właśnie Sylwia z jej siostrą. Otworzyła drzwi i zamarła.
-Maks ?
-Jak widać to ja.- zaśmiał się.
-Wejdź. Myślałam, że to może Sylwia i Beata.
Alicja była już w salonie kiedy zorientowała się, że Keller został w przedpokoju.
-Dlaczego nie wchodzisz dalej ?
-Bo wychodzimy.
-Co? Jak to MY? - dziewczyna była bardzo zdziwiona słowami Kellera.
-No my, ty i ja. Ubierz się, weź coś cieplejszego na wieczór i idziemy.
Sama się sobie dziwiąc Szymańska posłuchała Maksa. Ubrała buty, wzięła torebkę i przewiesiła przez nią cieplejszy sweter. Po chwili byli już na zewnątrz. Maks zaprowadził ją do swojego samochodu i otworzył drzwi, żeby mogła wsiąść.
-Co ty wymyśliłeś ?- spytała śmiejąc się.
-Niespodzianka.
Całą drogę Alicja nie mogła się skupić. Nawet nie wiedziała, dlaczego się zgodziła. Czy dlatego, że tylko chciała czy chodziło też o Maksa ? Zerkała na niego bardzo często, a on całą drogę prowadził z uśmiechem na ustach. To powodowało, że Szymańska czuła się przy nim bardzo dobrze. Droga jej się dłużyła, ale cieszyła się, że to właśnie z Maksem jest w tej chwili.
-Zatrzymamy się tutaj, trzeba zatankować.
Keller wysiadł zajmując się samochodem. Alicja w pewnym momencie również nagle wysiadła. To był impuls. Coś kazało jej się przy nim znaleźć, ale Maks właśnie poszedł zapłacić.
-Co się ze mną dzieje ? Chyba całkiem zwariowałam.- mówiła sama do siebie.
Kellera dość długo nie było, a im dłużej na niego czekała, tym bardziej, z niewiadomych przyczyn zaczynało jej go brakować. W końcu jednak pojawił się znowu przy samochodzie.
-Przepraszam, kolejka.- uśmiechnął się i wsiadł.
Szymańska odwzajemniła uśmiech i po chwili byli znowu w drodze. Jednak teraz Ala nie spuszczała z Maksa wzroku. Widział to, ale musiał patrzeć na drogę. Mimo to w duchu cieszył się, że sprawy zaczynają przybierać taki obrót. Nie mógł się doczekać, kiedy dojadą i będzie mógł być blisko niej.
Ala podziwiała coraz piękniejsze widoki za oknem. Byli już daleko za miastem. Słońce powoli zaczynało zachodzić. Początkowo patrzyła na ten widok, jednak w końcu zmorzył ją sen. Keller nie zauważył tego bardzo skupiony na drodze. Robiło się ciemniej, więc musiał jeszcze bardziej uważać. Jednak w końcu zatrzymał się, żeby chwilę odpocząć. Zabrał ze sobą kawę na drogę, więc to postawiło go z powrotem na nogi. Po dłuższej chwili ponownie ruszył.
Alicja spała jak dziecko, nic nie było w stanie jej obudzić. Powoli dojeżdżali na miejsce. Szymańska nie miała pojęcia, że zostaną na noc. Keller zorganizował wszystko tak, żeby nie musieli wracać po nocy. W efekcie następny dzień oboje mieli także wolny. W końcu dziewczyna obudziła się.
-Maks, zgłodniałam.
-Wiesz co, za chwilę się gdzieś zatrzymamy i zjemy coś. Ok. ? - spytał uśmiechając się.
-Jasne.
Pół godziny później Maks wypatrzył małą restauracyjkę i zatrzymał samochód.


6 komentarzy:

  1. Super!!;)
    Kiedy kolejna część?
    Ciekawe gdzie nasz Maks zabierze Alicję..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna (ostatnia) część jutro. ;)

      Usuń
    2. A będzie potem jakieś opowiadanie ? ;)

      Usuń
    3. Tego jeszcze nie wiem. ;P Zależy od weny i ilości wolnego czasu.

      Usuń
  2. Świetne opowiadanie :-) Czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz nie moge sie doczekac nastepnej czesci!
    Nasz Maksiu zawsze taki pomyslowy i troskliwy.
    Lubie to. ;D

    OdpowiedzUsuń