wtorek, 26 maja 2015

"Prawo Agaty" - nieco inne zakończenie.. część II

Prawo Agaty - nieco inne zakończenie.. część II

Agata przychodzi do domu. Pyta Marka gdzie jest Tośka. On mówi, że ojciec ją zabrał. Agata nerwowo szuka telefonu w torebce..

- Zostają. - szepcze Marek.

Agata patrzy na niego pytająco. Marek obejmuje ją i mówi, że matka Tośki zrezygnowała z kontraktu i zostają tu na miejscu. Młoda kazała cię uściskać.. aaa i odkupiła ci masło czekoladowe.

- Wariatka! - uśmiechnęła się Agata i wtuliła mocniej w Marka.
***

Marek wraca do domu, wszędzie pogaszone są światła, ale spostrzega, że Agata jest w łazience. 

- Mogę wejść? - pyta.
- Nieee!
- Nie wygłupiaj się.. wchodzę.. - zakomunikował Marek.

Agata przekręca zamek w drzwiach i mówi, że chce być sama. Po jakimś czasie Marek ponownie zbliża się do drzwi: Wszystko w porządku? Agata?
- 5 minut! Jak będziesz mnie popędzał to będzie 25!

Po chwili zamek się otwiera.

- Dobrze się czujesz? Jakoś blado wyglądasz..
- Chyba coś mi zaszkodziło. Jadłam dzisiaj lunch z klientem na mieście.
- Ty i te twoje zdrowe odżywianie.
- Odezwał się..

Siadają na kanapie, Marek opowiada Agacie o prowadzonej przez siebie sprawie, ale po chwili orientuje się, że ona go wcale nie słucha.

- Co jest? Agata, co się dzieje?
- Mówiłam ci.. coś mi zaszkodziło.
- Nie o to pytam.. Agata?

Agata wstaje i zaczyna się kręcić po mieszkaniu. Marek podchodzi do niej, łapie ją za ramiona, podnosi brodę i patrzy w oczy.. Agata sięga do kieszeni i wkłada mu w rękę jakiś przedmiot.
Marek spogląda na nią pytająco i sprawdza, co mu dała.


- Czy to znaczy, że.. ?
- Wygląda na to, że jestem w ciąży.

Agata patrzy na Marka z niepewnością, boi się jego reakcji..

- Agata Przybysz i dzieci? - zwraca się w końcu do niej.
- Marek Dębski i dzieci?- wtóruje mu Agata.

Oboje wybuchają śmiechem i przytulają się do siebie.

***

Pierwsze wspólne USG. Agata i Marek wzruszeni, co do nich niepodobne. :)

- Płód rozwija się prawidłowo. Proszę o siebie dbać. Odpowiednia dieta, więcej odpoczynku. 
- Niech pan pilnuje żony. - lekarz zwraca się w stronę Marka.
- Będę miał żonę cały czas na oku. - rzuca Marek i uśmiecha się do Agaty.

Wychodzą z gabinetu.


- No to moja droga żono, zapraszam na pyszny, zdrowy obiad.
- Weź, bo cię zaraz walnę! - Agata trąca Marka, a on przyciąga ją do siebie i całuje.

***

Kontrolne USG

- Doktor Więckiewicz jest na urlopie, więc dzisiaj to ja się panią zajmę. Jak się pani czuje?
- Dobrze.
- Wskaźnik wagi mówi sam za siebie. - wtrąca Marek.

Agata mierzy go wzrokiem.

- No tak to jest przy dwójce, waga rośnie nieco szybciej.
- Przy jakiej dwójce?! - zapytali jednocześnie.
- To państwo nie wiecie?

Wzrok Agaty i Marka nie wskazywał na to, żeby wiedzieli..

- To ciąża bliźniacza! Byłem pewien, że.. no to w takim razie gratuluję! Ciąża rozwija się prawidłowo. Proszę na siebie uważać podwójnie. - lekarz uśmiechnął się i wyszedł z gabinetu.

Agata z Markiem patrzyli na siebie w bezruchu, a w ich oczach widać było lekkie przerażenie.

***

Kilka miesięcy później..

Dorota w drodze do kluczowego świadka w sprawie. Odbiera telefon od przerażonej Agaty. 
- Cześć! Co tam? - pyta Dorota.
- Zaczęło się! - wrzasnęła Agata.
- Jedziecie już do szpitala?
- Jedziemy to za dużo powiedziane. Nie mogę się dodzwonić do Marka.. co mam robić?!
- Zaraz będę! - odpowiada Dorota.

***

Porodówka

Dorota 'rodzi' razem z Agatą. Historia lubi się powtarzać, co? I raz, dwa, trzy.. oddychaj!
Na salę wpada zdyszany Marek. Łapie Agatę za drugą rękę. Jednak mdleje przy kolejnym skurczu. Siedzi na korytarzu ze szklanką wody. Wychodzi lekarz.

- Może pan iść do żony.. już po wszystkim.

Marek wchodzi do sali.

- Sorry Agata.
- A na sali sądowej taki odważny. - rzuca Agata i śmieją się z Dorotą na głos.

Położna podaje jednego malucha Markowi, a drugiego kładzie na brzuchu Agacie. 

- Zarówno córka, jak i syn po 10 punktów. Gratuluję!
- A pan niech się uodparnia, bo z taką dwójką to nie żarty! - rzuca położna, poklepując Marka po ramieniu.

Dębski opada na łóżko i ukradkiem ociera łzy wzruszenia.

- No to kochani, jakie im dacie imiona? - pyta Dorota.
- Anna. - szepnął Marek unosząc córkę do góry. Wiedział, że Agata chciałaby, aby mała miała imię po jej matce.
- Antek! - dodaje Agata, głaszcząc syna po główce.

Dorota wychodzi, żeby zadzwonić do Wojtka. Marek zbliża się do Agaty, patrzy w jej zmęczone oczy i szepcze: dziękuję, całując ją przy tym w usta. Tkwią tak jeszcze przez chwilę blisko siebie, wpatrując się w te dwie małe istoty, które od teraz będą nieodłączną częścią ich życia. 

***

3 miesiące później..

Agata z Markiem resztkami sił próbują ogarnąć wszystko, co się dookoła nich dzieje. Żadne z nich nie chciało, aby drugie rezygnowało z pracy. Oboje wiedzieli, jakie to dla nich nawzajem ważne. Postanowili, że zdecydowanie ograniczą liczbę spraw, ale nie będą całkowicie rezygnować z ich prowadzenia. Nie spodziewali się, że wychowanie dwójki małych dzieci jest o wiele trudniejsze niż walka o klienta na sali sądowej. Już po kilku dniach zrozumieli, że łatwiej obronić winnego mordercę niż dogodzić tej małej dwójce. W ich domu panował totalny rozgardiasz. Akta przywalone pieluchami i grzechotkami. Dowody w sprawie zalane resztkami mleka. 

- Mareeek! - krzyknęła Agata.
- Cicho! Antek dopiero zasnął. Muszę popracować nad sprawą. Rozprawa za dwa dni, a linia obrony leży.
- Mógłbyś skoczyć do apteki?
- Po co tym razem? Byłem już dzisiaj dwa razy.
- Nie mogę znaleźć nigdzie smoczka Anki.. Nie uśpię jej bez niego.. 
- Nie dziwię się. Porządek tego mieszkania mówi sam za siebie. - rzucił Marek, potykając się o leżącą na podłodze deskę do przewijania. - Zaraz wracam..
- Dzięki! 


***

- Cześć Dorota! - krzyczy spanikowana Agata.
- Co tym razem?
- Słuchaj Anka cały czas płacze, nie mogę jej uspokoić od dwóch godzin.
- Agata wyluzuj trochę. Dzieci czasem płaczą, to normalne.
- Bardzo śmieszne. Nie wiem co robić.
- Na sali sądowej dajesz radę z kilkoma bandziorami, a z dwójką małych dzieci nie możesz się ogarnąć..
- Przesadzam? - zapytała retorycznie Agata.
- Agata, odpuść trochę. Weźcie wolne z Markiem. 
- Dzięki, paaa.
- Agata! Agata..
- No i się rozłączyła.. - szepnęła Dorota pod nosem.
- Znowu Agata? Który to raz? - zapytał Wojtek.
- Dzisiaj dopiero dwudziesty. - roześmiała się Dorota.

Źródła zdjęć: 
http://prawoagaty.tvn.pl/video,727,v/agata-przybysz-chce-miec-dziecko,697511.html
http://superseriale.se.pl/kulisy-seriali/prawo-agaty-6-sezon-odcinek-1-agata-przybysz-w-ciazy-znowu-zostaje-sama_419761.html
http://superseriale.se.pl/multimedia/galeria/145252/332990/prawo-agaty-6-sezon-agata-przybysz-agnieszka-dygant/
http://superseriale.se.pl/galerie/160797/420296/prawo-agaty-7-sezon-odc-13-agata-przybysz-agnieszka-dygant-marek-debski-leszek-lichota/

5 komentarzy:

  1. No i się zaczęło, uzależnieniłam się od czytania opowiadania. Co z tego, że to dopiero druga część, niektóre rzeczy uzależniają badzo szybko :) mam nadzieję, że kolejna część pojawi się w miare szybko, ale z drugiej syrony wiem, że masz ważniejsze rzeczy do napisania więc cierpliwie poczekam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jj89: Noooo jak miło coś tu przeczytać,jak za starych dobrych czasów ;) I nie zawiodłam się,bo to jest coś :D:D Moje gratulacje Julls,byle tak dalej :))) To opowiadanie ma w sobie to coś,i można się uśmiechnąć i wzruszyć,naprawdę super :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie małe sprostowanie- na pierwszym zdjęciu Agata przytula Bartka, a nie Marka. Wiele osób się już przy tym pomyliło, ale widać że Agata ma inne ubrania niż w scenie kiedy powiadamia Markowi że jest w ciąży :)
    Poza tym małym błędem, opowiadanie bardzo fajne i czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest błąd. Ja doskonale wiem, kto jest na zdjęciu. Pisanie bloga daje możliwość manipulowania różnymi materiałami w taki sposób, aby dopasować je do wymyślonego przez siebie tekstu. Na zdjęciu, gdzie Agata trzyma dziecko nikt nie zarzuci, że to nie jej, bo to oczywiste, ale ilustracja pozwala w jakiś sposób zobrazować opowiadanie, więc została tu umieszczona. Podobnie jest z pierwszym zdjęciem. ;)))

      Usuń
    2. Jeśli jednak stanowi to duży problem to zmienię zdjęcie.

      Usuń