Prawo Agaty - nieco inne zakończenie.. część II
Agata przychodzi do domu. Pyta Marka gdzie jest Tośka. On mówi, że ojciec ją zabrał. Agata nerwowo szuka telefonu w torebce..
- Zostają. - szepcze Marek.
Agata patrzy na niego pytająco. Marek obejmuje ją i mówi, że matka Tośki zrezygnowała z kontraktu i zostają tu na miejscu. Młoda kazała cię uściskać.. aaa i odkupiła ci masło czekoladowe.
- Wariatka! - uśmiechnęła się Agata i wtuliła mocniej w Marka.
***
Marek wraca do domu, wszędzie pogaszone są światła, ale spostrzega, że Agata jest w łazience.
- Mogę wejść? - pyta.
- Nieee!
- Nie wygłupiaj się.. wchodzę.. - zakomunikował Marek.
Agata przekręca zamek w drzwiach i mówi, że chce być sama. Po jakimś czasie Marek ponownie zbliża się do drzwi: Wszystko w porządku? Agata?
- 5 minut! Jak będziesz mnie popędzał to będzie 25!
Po chwili zamek się otwiera.
- Dobrze się czujesz? Jakoś blado wyglądasz..
- Chyba coś mi zaszkodziło. Jadłam dzisiaj lunch z klientem na mieście.
- Ty i te twoje zdrowe odżywianie.
- Odezwał się..
Siadają na kanapie, Marek opowiada Agacie o prowadzonej przez siebie sprawie, ale po chwili orientuje się, że ona go wcale nie słucha.
- Co jest? Agata, co się dzieje?
- Mówiłam ci.. coś mi zaszkodziło.
- Nie o to pytam.. Agata?
Agata wstaje i zaczyna się kręcić po mieszkaniu. Marek podchodzi do niej, łapie ją za ramiona, podnosi brodę i patrzy w oczy.. Agata sięga do kieszeni i wkłada mu w rękę jakiś przedmiot.
Marek spogląda na nią pytająco i sprawdza, co mu dała.
- Czy to znaczy, że.. ?
- Wygląda na to, że jestem w ciąży.
Agata patrzy na Marka z niepewnością, boi się jego reakcji..
- Agata Przybysz i dzieci? - zwraca się w końcu do niej.
- Marek Dębski i dzieci?- wtóruje mu Agata.
Oboje wybuchają śmiechem i przytulają się do siebie.
***
Pierwsze wspólne USG. Agata i Marek wzruszeni, co do nich niepodobne. :)
- Płód rozwija się prawidłowo. Proszę o siebie dbać. Odpowiednia dieta, więcej odpoczynku.
- Niech pan pilnuje żony. - lekarz zwraca się w stronę Marka.
- Będę miał żonę cały czas na oku. - rzuca Marek i uśmiecha się do Agaty.
Wychodzą z gabinetu.
- No to moja droga żono, zapraszam na pyszny, zdrowy obiad.
- Weź, bo cię zaraz walnę! - Agata trąca Marka, a on przyciąga ją do siebie i całuje.
***
Kontrolne USG
- Doktor Więckiewicz jest na urlopie, więc dzisiaj to ja się panią zajmę. Jak się pani czuje?
- Dobrze.
- Wskaźnik wagi mówi sam za siebie. - wtrąca Marek.
Agata mierzy go wzrokiem.
- No tak to jest przy dwójce, waga rośnie nieco szybciej.
- Przy jakiej dwójce?! - zapytali jednocześnie.
- To państwo nie wiecie?
Wzrok Agaty i Marka nie wskazywał na to, żeby wiedzieli..
- To ciąża bliźniacza! Byłem pewien, że.. no to w takim razie gratuluję! Ciąża rozwija się prawidłowo. Proszę na siebie uważać podwójnie. - lekarz uśmiechnął się i wyszedł z gabinetu.
Agata z Markiem patrzyli na siebie w bezruchu, a w ich oczach widać było lekkie przerażenie.
***
Kilka miesięcy później..
Dorota w drodze do kluczowego świadka w sprawie. Odbiera telefon od przerażonej Agaty.
- Cześć! Co tam? - pyta Dorota.
- Zaczęło się! - wrzasnęła Agata.
- Jedziecie już do szpitala?
- Jedziemy to za dużo powiedziane. Nie mogę się dodzwonić do Marka.. co mam robić?!
- Zaraz będę! - odpowiada Dorota.
***
Porodówka
Dorota 'rodzi' razem z Agatą. Historia lubi się powtarzać, co? I raz, dwa, trzy.. oddychaj!
Na salę wpada zdyszany Marek. Łapie Agatę za drugą rękę. Jednak mdleje przy kolejnym skurczu. Siedzi na korytarzu ze szklanką wody. Wychodzi lekarz.
- Może pan iść do żony.. już po wszystkim.
Marek wchodzi do sali.
- Sorry Agata.
- A na sali sądowej taki odważny. - rzuca Agata i śmieją się z Dorotą na głos.
Położna podaje jednego malucha Markowi, a drugiego kładzie na brzuchu Agacie.
- Zarówno córka, jak i syn po 10 punktów. Gratuluję!
- A pan niech się uodparnia, bo z taką dwójką to nie żarty! - rzuca położna, poklepując Marka po ramieniu.
Dębski opada na łóżko i ukradkiem ociera łzy wzruszenia.
- No to kochani, jakie im dacie imiona? - pyta Dorota.
- Anna. - szepnął Marek unosząc córkę do góry. Wiedział, że Agata chciałaby, aby mała miała imię po jej matce.
- Antek! - dodaje Agata, głaszcząc syna po główce.
Dorota wychodzi, żeby zadzwonić do Wojtka. Marek zbliża się do Agaty, patrzy w jej zmęczone oczy i szepcze: dziękuję, całując ją przy tym w usta. Tkwią tak jeszcze przez chwilę blisko siebie, wpatrując się w te dwie małe istoty, które od teraz będą nieodłączną częścią ich życia.
***
3 miesiące później..
Agata z Markiem resztkami sił próbują ogarnąć wszystko, co się dookoła nich dzieje. Żadne z nich nie chciało, aby drugie rezygnowało z pracy. Oboje wiedzieli, jakie to dla nich nawzajem ważne. Postanowili, że zdecydowanie ograniczą liczbę spraw, ale nie będą całkowicie rezygnować z ich prowadzenia. Nie spodziewali się, że wychowanie dwójki małych dzieci jest o wiele trudniejsze niż walka o klienta na sali sądowej. Już po kilku dniach zrozumieli, że łatwiej obronić winnego mordercę niż dogodzić tej małej dwójce. W ich domu panował totalny rozgardiasz. Akta przywalone pieluchami i grzechotkami. Dowody w sprawie zalane resztkami mleka.
- Mareeek! - krzyknęła Agata.
- Cicho! Antek dopiero zasnął. Muszę popracować nad sprawą. Rozprawa za dwa dni, a linia obrony leży.
- Mógłbyś skoczyć do apteki?
- Po co tym razem? Byłem już dzisiaj dwa razy.
- Nie mogę znaleźć nigdzie smoczka Anki.. Nie uśpię jej bez niego..
- Nie dziwię się. Porządek tego mieszkania mówi sam za siebie. - rzucił Marek, potykając się o leżącą na podłodze deskę do przewijania. - Zaraz wracam..
- Dzięki!
***
- Cześć Dorota! - krzyczy spanikowana Agata.
- Co tym razem?
- Słuchaj Anka cały czas płacze, nie mogę jej uspokoić od dwóch godzin.
- Agata wyluzuj trochę. Dzieci czasem płaczą, to normalne.
- Bardzo śmieszne. Nie wiem co robić.
- Na sali sądowej dajesz radę z kilkoma bandziorami, a z dwójką małych dzieci nie możesz się ogarnąć..
- Przesadzam? - zapytała retorycznie Agata.
- Agata, odpuść trochę. Weźcie wolne z Markiem.
- Dzięki, paaa.
- Agata! Agata..
- No i się rozłączyła.. - szepnęła Dorota pod nosem.
- Znowu Agata? Który to raz? - zapytał Wojtek.
- Dzisiaj dopiero dwudziesty. - roześmiała się Dorota.
Źródła zdjęć:
http://prawoagaty.tvn.pl/video,727,v/agata-przybysz-chce-miec-dziecko,697511.html
http://superseriale.se.pl/kulisy-seriali/prawo-agaty-6-sezon-odcinek-1-agata-przybysz-w-ciazy-znowu-zostaje-sama_419761.html
http://superseriale.se.pl/multimedia/galeria/145252/332990/prawo-agaty-6-sezon-agata-przybysz-agnieszka-dygant/
http://superseriale.se.pl/galerie/160797/420296/prawo-agaty-7-sezon-odc-13-agata-przybysz-agnieszka-dygant-marek-debski-leszek-lichota/
No i się zaczęło, uzależnieniłam się od czytania opowiadania. Co z tego, że to dopiero druga część, niektóre rzeczy uzależniają badzo szybko :) mam nadzieję, że kolejna część pojawi się w miare szybko, ale z drugiej syrony wiem, że masz ważniejsze rzeczy do napisania więc cierpliwie poczekam :)
OdpowiedzUsuńjj89: Noooo jak miło coś tu przeczytać,jak za starych dobrych czasów ;) I nie zawiodłam się,bo to jest coś :D:D Moje gratulacje Julls,byle tak dalej :))) To opowiadanie ma w sobie to coś,i można się uśmiechnąć i wzruszyć,naprawdę super :-)
OdpowiedzUsuńTakie małe sprostowanie- na pierwszym zdjęciu Agata przytula Bartka, a nie Marka. Wiele osób się już przy tym pomyliło, ale widać że Agata ma inne ubrania niż w scenie kiedy powiadamia Markowi że jest w ciąży :)
OdpowiedzUsuńPoza tym małym błędem, opowiadanie bardzo fajne i czekam na kolejną część :)
To nie jest błąd. Ja doskonale wiem, kto jest na zdjęciu. Pisanie bloga daje możliwość manipulowania różnymi materiałami w taki sposób, aby dopasować je do wymyślonego przez siebie tekstu. Na zdjęciu, gdzie Agata trzyma dziecko nikt nie zarzuci, że to nie jej, bo to oczywiste, ale ilustracja pozwala w jakiś sposób zobrazować opowiadanie, więc została tu umieszczona. Podobnie jest z pierwszym zdjęciem. ;)))
UsuńJeśli jednak stanowi to duży problem to zmienię zdjęcie.
Usuń